
Podsumowania dekady będzie można robić dopiero w grudniu 2020, choć niektórzy już się pośpieszyli. Dzisiaj przyjrzymy się temu, jak zamykano dekadę polskiego rapu… dekadę temu. Kto zgarniał laury? Kto dopiero się rozkręcał? Kto był na topie, a dzisiaj próżno szukać informacji na jego temat? Lecimy!
Styczeń
Z dzisiejszej perspektywy to naprawdę zabawne, ale wyszły wtedy dwa materiały z kompletnie dwóch różnych światów i to tak radykalnie. Chodzi o „Materiał Wybuchowy” Grupy Operacyjnej (ktoś pamięta?) i „Wystudzony Temperament Vol. 1” Tomba (hah!). Pierwszy z krążków to ostatnie podrygi hiphopolowej fali w Polsce, a drugi to pierwsze głośne podrygi jednego z najlepszych panczlajnerów w historii rodzimego hip-hopu. Zestawcie sobie takie „Nie będzie niczego” GO z „Niszczę ci pysk ej” Tomba. Aż chciałoby się powiedzieć „ja pie#dolę”.
Luty
Wychodzi „Siema LP” Zioła, który nieszczęśliwie zmarł w ubiegłym roku. Solar z Białasem wypuszczają „Burza Po Ciszy”, dzisiaj spokojnie możemy powiedzieć, że bez przekory była to prawdziwa cisza przed burzą. Duże Pe właściwie żegna się ze sceną krążkiem „Zapiski Z Życia Na Terytorium Wroga”, a O.S.T.R. wjeżdża z ostatnim dobrym krążkiem w swojej karierze (według mnie), czyli „Tylko Dla Dorosłych”. Cholera, to już 10 lat?! Wtedy bym nie pomyślał, że za kilka stów będzie można się nauczyć od Adama, jak się gra w grę.
Marzec
DJ 600V łączy siły z Ronem-G i wypuszcza „Global Hood Music”. Polska nie była gotowa, ale chyba nikt nie był. Projekt poszedł bokiem, a Ron-G, który był betawersją DMXa gdzieś zniknął. No cóż. Dejan prezentuje nam „Kielce Się Walą” i chyba wszyscy oczekując, że raper prędko podbije mainstream. Właściwie sensownym byłoby zapytać – gdzie jest Dejan? Wychodzi również „Street Art” składu Streetworkerz, czyli Zaginionego i Nieuka (AlboAlbo). Jeden z najfajniejszych materiałów w tym naszym grajdołku, więc polecam, jeśli ktoś nie zna. Bisz jest na płycie, a Bisza wtedy nikt szeroko nie znał.
Kwiecień
Wjeżdża Peja i „Czarny Wrzesień”, czyli płyta będąca zbiorem dissów na TDFa. Podobno Tede do dzisiaj jej nie przesłuchał. Nie wnikam. Kojot i DJ NoOne wlatują z tapem „Spróbuj Tego Nie Słuchać”. Jeden z najfajniejszych strzałów tego rodzaju ever. Gdzie jest Dejan, gdzie jest Kojot. Szkoda. Te-Tris z DJem Tortem gotują „Shovany Mixtape Vol. 2”, czyli rapy na bitach Jaya-Z. Piękna rzecz. Ej, gdzie jest Tet? Wychodzi Prosto Mixtape hostowany przez DJa 600V. I jest fajnie.
Maj
B.R.O wypuszcza „Miasto Prywatne” i niedługo później staje się najbardziej hejtowanym raperem w środowisku, bo jest kolorowy i nosi plecak. Rapować umie, pisać nie umie, ale jakoś zyskuje na popularności. Sulin (drugi w kolejce najbardziej hejtowany) prezentuje „Świt Żywych Trupów”. Właściwie sytuacja bliźniacza. Wychodzi też składanka „Grube Jointy”, która daje nam Sokoła rapującego o dentyście i Pezeta w dobrej formie na złym bicie.
Czerwiec
Bonsoul wjeżdża z „Lepiej się witać”. Chyba nie trzeba mówić, że dzisiaj chłopaki są jednym z filarów tego hip-hopu, co to słuchali go Twoi rodzice, ale się nie przyznają. Normalnie. Taka faza. DonGuralEsko odsłania „Totem Leśnych Ludzi”, który z miejsca można było wziąć za jeden z najlepszych albumów w dyskografii tego gościa. Do dzisiaj mocno się trzyma. Słoń z Mikserem dają „Dzieci Ognia”. Ten pierwszy w ostatnim roku dorobił się własnego lokalu w Poznaniu. Można? Można. WdoWa nakładem Alkopoligamii uderza z płytą „Superextra”, która była superextra, ale słuchacze niezbyt docenili „Mesa w spódnicy”. Eldo ma dla nas „Zapiski Z 1001 Nocy”, którymi dołącza do Adama Ostrowskiego w kategorii „ostatni dobry krążek”.
Lipiec
Starszy i „Zaraz Zwariują Mixtape” kładzie ludzi na kolana. Z jakiego powodu to już sobie dopowiedzcie sami. W tamtym okresie nie było niczego równie od czapy, a jednocześnie w jakiś sposób pionierskiego. Nasze bloki są zajebiste? Do dzisiaj pamiętam, jak jadąc na Warsaw Challenge cały tramwaj skandował „nasze drogi są wyboiste”. I tyle w sumie.
Sierpień
Wychodzi album Diho Raza pod tytułem „Diho Raz”. Wtedy jeszcze nie odbijał go kolanem. W słuchawkach rozbrzmiewa „Drugie cięcie” Yochimu, czyli młody Quebonafide i FUSO. Co się stało z kolegą Kuby? Nie mam pojęcia. Ten pierwszy na pewno dorobił się lokalu w Warszawie.
Wrzesień
Fazi ostatnio na odwyku, ale w 2010 wypuścił na świat „Uliczny Rock’n’Roll” zespołu Cycki I Krew. Była jazda. Słoń z Mikserem odpalają „Demonologię” i zaczyna się słoniomania, która właściwie trwa do dzisiaj. Bonson uderza z drugą EPką, tym razem z Brusem, pt. „EP Ci W D”. Sprawdzajcie, dobre. Potem Bons nawinie „dałem dwie dobre epki, tamten rok miał być moim/ale nie był, bo wśród gości nie było twoich idoli”. Real talk.
Październik
Pezet z Małolatem prezentują „Dziś W Moim Mieście”, a ja do dzisiaj żałuję, że na trackliście nie znalazł się numer „Emo” (sobie znajdźcie na YT prewkę). Paluch przełamuje fatum „Bezgranicznie Oddanym”, zaczyna się robić głośno. Noon, choć tym razem używając prawdziwego imienia i nazwiska, wypuszcza „Dziwne Dźwięki I Niepojęte Czyny”. Śliczny materiał, kompletnie niehiphopowy. Warto sprawdzić. Klasa.
Listopad
HiFi Banda i ich „23:55” z singlowym „Puszerem” zdobywa rząd dusz. Polska szaleje, a ja nie mogę znieść tekstów Dioxa i flow Hadesa. Bity Czarnego świetne. Raca z albumem „Bobby Fischer” niemal wchodzi szerzej, ale coś nie pykło… niestety do końca. Raper zmarł w ubiegłym roku. Projekt Ostry Emade daje nam „Złodziei Zapalniczek”. Bity świetne, rap, choć na totalnym freestylu, dalej lepszy niż obecna forma O.S.T.R’a. Nie wiem, co o tym myśleć.
Grudzień
Dwa Sławy dają „Nieśmiertelną nawijkę dwusławową”, co fajnie zbiega się z reedycją „Chleba Powszedniego” ZIP Składu. Medium wypuszcza „Alternatywne Źródło Energii” i nie ma pojęcia, że będzie się o nim mówić per Tau. Wychodzi Facebuhh, piąty mixtape alter ego TDFa.
Także tego
Jaki był 2010 rok? Oceńcie sami. W mojej opinii lekkie wahnięcie w formie (O.S.T.R. i Eldo zaczynają pikować, HiFi Banda zaczyna wzrastać), dużo podziemnych płyt, które przerastały poziom mainstreamu (wówczas jeszcze działało to rozgraniczenie) i całkiem sporo potencjału. Jak będzie wyglądał 2020? Na pewno gęściej i być może nastąpi jakaś trwalsza zmiana gwardii. Ale o tym pisałem już wczoraj…
PS: Mes, oczekuję kolejnej „części” na początku 2020.
fot. kadr z klipu „Zioło – Ofiary / Głupi [Official Video]”, youtube.com/UrbanRecTV