Felieton,Hip Hop

„4 Blocks”: gangsterka, narkotyki, rap i muzułmanie w Berlinie

Politolog Na Rapie -
Felieton,Hip Hop - - Dodane przez Politolog Na Rapie

„4 Blocks”: gangsterka, narkotyki, rap i muzułmanie w Berlinie

Niedawno trafiłem na serial Netflixa „Dogs of Berlin”. Seriale kryminalne są na szczycie listy moich ulubionych. Gdy dochodzi do tego jeszcze polityka i rap (grają w nim YONII i SINAN-G, jest także wątek młodego rapera), to prawdopodobieństwo, że będzie to produkcja w moim guście, jest niemal stuprocentowe.

Po obejrzeniu „Berlińskich psów”, które były całkiem dobrą produkcją (choć niskobudżetową), zacząłem szukać kolejnych niemieckich seriali, które pokazywałyby arabskich gangsterów i raperów, którzy napłynęli do Niemiec. Tych samych, których kreacje widzimy na co dzień w hip-hopowych teledyskach naszego zachodniego sąsiada.

Szybko trafiłem na „4 Blocks” – produkcję zrealizowaną z dużo większym rozmachem niż serial, który widziałem jako pierwszy. Porównania do włoskiej „Gomorry” nie są przypadkowe. Niemieccy scenarzyści zafundowali nam ten sam brudny klimat narkotykowych melin i tandetnie ozłoconych mieszkań, o których marzą nastoletni gangsterzy.

Serial przedstawia losy pochodzących z Libanu dwóch braci Hamadi – Toniego oraz Abbasa. Obaj są gangsterami i prowadzą nielegalne interesy. Na porządku dziennym są wymuszenia, haracze i handel narkotykami. Gdzieś ponad tym są marzenia, by w końcu zacząć legalnie żyć. To one jeszcze trzymają żonę Toniego w ryzach i to o ich realizację przez cały pierwszy sezon walczy Hamadi. Bracia zupełnie inaczej patrzą na rzeczywistość. Abbas jest tym krewkim, który dąży do poszerzania wpływów i przejęcia władzy. Jak możecie się domyśleć, prędko pojawią się kłopoty.

Serial ma dwa sezony (trzeci został niedawno zapowiedziany) i występuje tu podobna ewolucja, jak w przypadku tego, co widzieliśmy w „Gomorrze”. Jednorękich bandytów w lokalnych barach zastępują budynki i marzenia o budowie pałaców. Muzułmańska mniejszość nie kryje się już z tym, że przejmuje Berlin. To już nie jest temat tabu.

Massiv i Veysel

Podobnie jak w przypadku produkcji Netflixa. Tutaj jako aktorów również zaangażowano raperów. W serialu pojawia się dwóch: Veysel ze świetną pierwszoplanową rolą oraz Massiv, który mimo, że pokazywany jest już w pierwszej scenie, to później stanowi jednak tło.

Nie ukrywam, że wcześniej znałem tylko Massiva, nie miałem pojęcia, że wcielający się w rolę Abbasa aktor jest raperem. Z pewnością to dlatego, że jego rola jest naprawdę doskonale zagrana. Co więcej, smaczku dodaje również fakt, że serialową partnerką Veysela jest Polka – Karolina Łodyga. Aktorka tak dobrze mówi po niemiecku, że zorientowałem się o jej pochodzeniu dopiero w momencie, kiedy rzuciła w kierunku rapera soczystą wiązankę polskich przekleństw. Oto Ewa, nie Schwesta.

Jeżeli chodzi o Massiva, tak jak pisałem, gra on drugoplanową rolę. Bardzo prawdopodobne, że w trzecim sezonie zdecydowanie więcej będziemy widzieć go na ekranie. Scenarzyści tak poprowadzili jego postać, że za chwilę może okazać się jedną z kluczowych. Potencjał jest ogromny.

Z niecierpliwością czekam na 3 sezon. Po 12 odcinkach czuję wyłącznie niedosyt. Kawał dobrego mafijnego kina. Na zakończenie… muzyczka.

Fot. MASSIV – KRIMINELL (4BLOCKS) PROD. BY TENGOBEATZ / YOUTUBE

Zostaw komentarz

Udostępnij
News,Wyróżnione,Wywiady
„Czekam, aż na koncercie będzie: REALIZATORKA DŹWIĘKU” – LEO S w swoim pierwszym wywiadzie[!] szczerze o branży

Na mojego gościa czekam w jednej z warszawskich kawiarni. Lekko się spóźnia, ale cały czas pozostajemy w SMSowym kontakcie. W końcu staje przede mną uśmiechnięta dziewczyna w kolorowym swetrze. To Leo S, DJka Żabsona i członkini kolektywu Finesse. Zamawia wyciskany sok i po chwili możemy przystąpić do rozmowy.