
Organizując spontaniczny występ w Gdańsku, Żabson złamał wszelkie przepisy. Teraz grozi mu kara aż 8 lat pozbawienia wolności…
Podczas gdy w dobie pandemii dozwolone są jedynie imprezy do 150 osób z zachowaniem środków ostrożności, na darmowym wydarzeniu Żabsona ludzi zjawiło się zdecydowanie więcej. Odbyło się ono na parkingu przy plaży w Brzeźnie, gdzie Żabson rapował na dachu kampera, z którego później rzucił się w tłum. Artysta o lokalizacji koncertu poinformował w ostatnim momencie za pośrednictwem social mediów. Za organizację nie odpowiadała żadna firma.
„Mieliśmy tutaj do czynienia z organizacją nielegalnej imprezy masowej. Organizator doskonale powinien wiedzieć o tym, że należy ją zgłosić. Dodatkowo popełniono wykroczenie polegające na zajęciu części ulicy i chodnika, za co również grozi kara grzywny” – powiedział TVN24 asp. szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Żabson odpowie więc za narażenie setek, niektórzy mówią, że tysięcy, osób na zakażenie się koronawirusem oraz sparaliżowanie okolicy – funkcjonowania komunikacji miejskiej i utrudnienia dostępu do swoich aut innym ludziom. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa, która zajmuje się sprawą, ma 30 dni na wszczęcie postępowania. Żabson nie odniósł się jeszcze do zdarzenia.
fot. instagram.com/zabsontoziomal