Felieton

A w 2021 po koncercie pójdziemy na techniawę!

Michał Szyndler -
Felieton - - Dodane przez Michał Szyndler

A w 2021 po koncercie pójdziemy na techniawę!

W okolicach końca 2020 roku swoje YouTubowe odrodzenie przeżywa jeden bardzo ciekawy filmik. Reporterka pyta mężczyzny: „Jaki był dla Pana rok ’96 i czego Pan sobie życzy w ’97?”. Ten odpowiada: „Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy”, po czym dodaje: „A czego sobie życzę w ’97? Tego samego, co w ‘96”.

Mam nadzieję, że za rok wszyscy będziemy jak ten mężczyzna. Ale to za rok, ponieważ póki co, życzymy sobie przede wszystkim powrotu do normalności i…

Koncertów

2020 pokazał, że muzyka to nie tylko klipy, streamingi i puszczanie numerów w Internecie. Pokazał, że chodzi przede wszystkim o możliwość uczestnictwa i przeżywania, jaką dają nam koncerty. Oczywiście, przyjemnie jest po raz kolejny odpalić swoją ulubioną playlistę i posłuchać swoich ulubionych kawałków, które znamy na pamięć. Ale jeszcze lepiej jest czekać na ten moment, w którym wraz z tysiącami innych osób, dla których te piosenki są tak samo ważne, będziemy mogli zaśpiewać je z pamięci jednym tchem. Bo naprawdę ciężko uwierzyć w to, że Quebonafide swój album wydał w kwietniu i od tamtego czasu nie mógł wyruszyć w trasę z „Romantic Psycho”, a poza gościnnym występem na koncercie Maty, nie gra w ogóle. Ciężko też po raz kolejny oglądać nagrania z koncertów, nawet jeżeli mówimy o tym Dawida Podsiadło i Taco Hemingwaya na PGE Narodowego, który to został nagrany naprawdę pięknie.

Imprez

Nie ma znaczenia to, czy preferujecie domówki, czy kluby, czy na imprezy chodzicie regularnie, czy od święta, i niezależnie od tego, czy czeka Was sezon osiemnastek, czy też macie przed sobą inny maraton okazji do świętowania: życzymy Wam, żebyście wreszcie mogli z tych okazji skorzystać!

Wyjść do kina

„To strasznie smutne: myślisz, że naprawdę doświadczasz filmu oglądając go na telefonie, a tak naprawdę dałeś się oszukać. Tak już kilkanaście lat temu mówił David Lynch. Oczywiście, nie miał wtedy w głowie myśli o globalnej pandemii, która zamknęłaby nie tylko kina, ale i wiele innych biznesów. Od tamtej pory zmieniło się naprawdę wiele, ale bez zmian pozostało to, że do kina chodzi się bardziej „do kina”, niż „na film”. Dla tego specyficznego klimatu wielkiego ekranu i tego uczucia zupełnego oderwania od rzeczywistości poza salą kinową.

Powrotu do szkoły/na zajęcia

Nawet jeżeli męczą nas dojazdy do szkoły i na uczelnię, a e-learning uważaliśmy za rewolucję w nauce, w pewnym momencie po prostu zaczyna nam brakować normalności. 2020 rok pokazał nam, że nieważne jak bardzo będziemy próbowali, nic nie zastąpi zwyczajnego kontaktu z drugim człowiekiem. Także (w dobrej wierze) życzymy Wam jak najwięcej wstawania z samego rana, dojazdów do szkoły i do pracy, i wszystkich innych rzeczy, za którymi może nie do końca tęsknimy, ale potrzebujemy ich bardziej, niż nam się wydaje!

Po prostu: normalności

W 2021 roku życzymy Wam więcej: jedzenia na mieście, spontanicznych wypadów, żebyście nie musieli sprawdzać, czy macie ze sobą maseczkę i żeby po prostu było normalnie!

fot. Telewizja Radom

Zostaw komentarz

Udostępnij
Rap
Kim jest Mick Jenkins z „Matcha Latte” Quebonafide?

Quebonafide nie skończył na "Romantic Psycho". Na sam koniec roku zaskoczył nas singlem "Teen Kasia", a wczoraj "Matcha Latte", na którym udzielił się amerykański raper Mick Jenkins. Gościnka jest dużym zaskoczeniem. To w końcu o wiele większe nazwisko niż Young Lungs, z którym zresztą Michał Szyndler miał okazję porozmawiać.

Rap
KęKę przedstawia „Siarę” i żegna się z Radomiem
kadr z klipu "KęKę - Na pewno gość Kasia Grzesiek prod. 2K", youtube.com/Takie Rzeczy Label

Raperzy piszą pod wpływem różnych bodźców, którymi często bywają używki, uczucia czy po prostu pieniądze. Powtarzającą się inspiracją dla wszystkich nawijaczy jest też miasto, w którym żyją, a w niektórych przypadkach ta relacja zawiązała się już tak ciasno, że nie sposób pomyśleć o danym artyście, nie kojarząc go od razu z jego małą ojczyzną. Do tego grona z pewnością można zaliczyć KęKę, który o swoim Radomiu nawija przecież bardzo często, a na nowym projekcie skupi się na tym jeszcze bardziej.