
„Opowieści z Doliny Smoków” bardzo wysoko postawiły poprzeczkę pod względem promocji, sprzedaży i popularności. Właśnie dlatego można było się spodziewać, że przy okazji wydania nowej płyty Bedoes i Lanek również przygotują coś ekstra. Faktycznie, pierwszy singiel był promowany specjalną stroną internetową z tajemniczymi hasłami i odliczaniem, a klip do niej stworzono z niemałym rozmachem.
Mówi Borys z Bydgoszczy
Pod tym względem „Rewolucja Romantyczna” na pewno robi spore wrażenie, ale jak jest z samym kawałkiem? Bedoes nie zdecydował się na hit, a emocjonalny numer z solidnym przekazem. Nie chciał wpaść fanom w ucho, a po prostu chwycić ich za serce. Mocne, szczere linijki o wsparciu dla osób LGBT, jak i te antysystemowe, połączone z fajnymi, życiowymi punchline’ami („Nam imponuje to, jak się prowadzisz, a nie wozisz”) na pewno taki efekt uzyskały i mnóstwo osób kupiło ten utwór już dzięki nim. Niestety, jest też spora część, którą mogły odrzucić często pojawiające się w ostatniej twórczości Bediego zwyczajnie prostackie wersy pokroju: „Ogarnij swoją p*zdę, ty pier*olona p*zdo” lub „my wrogom podrywamy mamy”. Taki kontrast i jeszcze kilka, kompletnie losowo rzuconych linijek sprawiają, że w tekście jest po prostu liryczny chaos, który niestety działa na niekorzyść całego kawałka. Wydaje się, że Borys mógł niektóre zdania przemyśleć lepiej lub z nich zrezygnować, przez co numer byłby spójniejszy.
1998 vol.2
Nie porównując tego kawałka z niczym, śmiało mogę więc stwierdzić, że jest to niezły numer, a gdyby nie zamieszanie w linijkach i kilka głupkowatych tekstów wypadłby dużo lepiej. Problem w tym, że trudno nie patrzeć na tę piosenkę przez żaden pryzmat, tym bardziej, że jest w zasadzie kopią „1998” sprzed roku. Wówczas Bedoes rozpoczął promocję swojego albumu właśnie tym singlem i zachwycił wszystkich emocjonalnością i klimatyczną kompozycją, która jeszcze bardziej zwracała uwagę na treść. Liczyłem, że skoro w tym roku ma być rewolucja, to Bedi wykombinuje coś nowego, a przecież wiemy dobrze, że do eksperymentów i to kończących się dobrymi efektami, jest zdolny. Niestety, „Rewolucja Romantyczna” jest zrobiona analogicznie do „1998”, przez co też traci na mocy. Wydźwięk numeru jest bardzo podobny, a niektóre wersy w zasadzie bliźniacze. Też pojawiają się linijki o stronach politycznych, szacunku dla gejów (tylko gejów) i nawet wątek zmarłego kolegi. Podobny jest również bit, bo tym razem Lanek również postawił na klimatyczny, budujący emocje, ale jednocześnie bardzo minimalistyczny i pozwalający Borkowi na dowolne flow podkład. Podczas pierwszego odsłuchu tej piosenki miałem porządne deja vu. Szkoda, że panowie zdecydowali się na powielenie patentu, który poradził sobie tak dobrze rok temu. Stać ich było na coś bardziej innowacyjnego, a wciąż dobrego, z porządnym przekazem.
Pomimo mieszanych uczuć wzbudzonych przez „Rewolucję Romantyczną”, wciąż z ciekawością czekam na cały krążek, by sprawdzić, czy Bedi faktycznie zdecydował się na bycie rewolucjonistą, o czym nawija w singlu i w związku z tym również muzycznie poeksperymentował, czy po prostu całkowicie przejedzie na zeszłorocznym patencie, który odniósł sukces. Oby nie, bo potencjał obaj panowie mają za duży, by z niego nie korzystać.
fot. kadr z klipu „Bedoes & Lanek – Rewolucja Romantyczna”, YouTube.com/SBM Label