TikTok,Wywiad

Dariuss Rose: Ludzie potrafią nazwać mnie psychicznie chorym

Julia Niedzielin -
Dariuss Rosse
Dariuss Rosse
TikTok,Wywiad - - Dodane przez Julia Niedzielin

Dariuss Rose: Ludzie potrafią nazwać mnie psychicznie chorym

Artysta i marzyciel o nieprzeciętnym spojrzeniu na otaczający go świat – Dariuss Rose. Porozmawialiśmy o sztuce, inspiracjach i marzeniach, które trzeba spełniać. Dariuss jest przykładem osoby, która pomimo przeciwności losu nie poddała się i osiągnęła swoje cele. TikTok, Instagram i YouTube to miejsca, gdzie Dariuss dzieli się swoją sztuką. Co tworzy? Robi zdjęcia, reżyseruje i montuje filmy, zajmuje się rysunkiem, makijażem.

Jak wyglądały początki twojej działalności w social mediach?
Moja przygoda zaczęła się od aplikacji musical.ly. Na początku były to głupie filmki, ale później zdałem sobie sprawę, że chciałbym poprzez social media pokazywać ludziom moją sztukę. W tamtym momencie życia dużo rysowałem. Dlatego też mój pierwszy filmik, który trafił do #dlaciebie przedstawiał rysunek, który stworzyłem. Później poszedłem za ciosem i zacząłem udzielać się także w innych dziedzinach sztuki. W ten sposób z rysunku płynnie przeszedłem do fotografii, która przerodziła się w tworzenie filmów. 

Myślę, że to co pozwoliło mi zgromadzić tyle obserwatorów to bycie prawdziwym w internecie. Ludzie chcieli mnie oglądać, bo wiedzieli, że nikogo nie udaję. Myślę, że to był główny czynnik, który spowodował, że stałem się osobą publiczną. 

Jak opisałbyś sztukę, którą tworzysz?
Moja sztuka jest bardzo specyficzna, co można zauważyć na moim Instagramie czy na filmach krótkometrażowych, które tworzę. Są to głównie wytwory mojej wyobraźni, które swoje źródło mają już w dzieciństwie. Odkąd pamiętam, mam koszmary. Po jakimś czasie stwierdziłem, że spróbuję wszystkie te negatywne emocje i przykre doświadczenia wyrazić za pomocą sztuki. Kontent, który tworzę jest dla mnie swego rodzaju autoterapią. 

Wiele osób dziwi się, widząc mnie na co dzień radosnego i wesołego, ponieważ moja sztuka jest skrajnie odmienna. Odbiorca często widząc formy przerażające czy depresyjne, utożsamia je z moją osobą, wychodząc z założenia, że jestem człowiekiem smutnym i melancholijnym. Absolutnie tak nie jest, co widać na moich instagramowych stories czy w wywiadach. 

Co chcesz, aby dostrzegł odbiorca, który patrzy na twoje prace?
Upartą chęć dążenia do realizacji marzeń. Jestem osobą, która spotyka się z ogromnym hejtem. Ludzie potrafią nazwać mnie psychicznie chorym, patrząc na to, co tworzę. Dlatego chcę za pomocą mojej sztuki pokazywać, że pomimo przeciwności losu warto się rozwijać, iść na przód. Czasami trzeba nie przejmować się negatywnymi komentarzami i zapomnieć o przykrych doświadczeniach. Tylko wtedy będziemy mogli osiągać postawione cele i wyznaczać kolejne. 

Wspomniałeś o hejcie. Jak sobie z nim radzisz?
Od początku dostawałem wiele przykrych, okrutnych wiadomości, gróźb, demotywujących komentarzy, a wraz ze wzrostem followersów i coraz większymi zasięgami tego wszystkiego przybywa. Jednak ludzie sprawili mi w życiu tyle przykrości, że obelgi ze strony obcych osób są mi obojętne. Nie warto przejmować się hejtem ze strony osób, które nawet cię nie znają. Bardzo często kieruje nimi zazdrość, zawiść czy nienawiść. Ty będziesz chciał się rozwijać, wzrastać, a oni będą za wszelką cenę próbować ściągnąć cię w dół. 

Nawet wczoraj spotkała mnie bardzo przykra sytuacja. Ludzie skrytykowali mój wygląd dlatego, że wstawiłem się za moją przyjaciółką, której nagie zdjęcia wyciekły do sieci. Niestety, wiele osób zamiast wykazać zrozumienie, przesyłało je dalej, pogarszając sytuację.

Często występujesz w makijażu. Sam zajmujesz się wizażem czy tylko profesjonalistom pozwalasz tworzyć na tobie charakteryzacje?
Zdarza mi się robić makijaż artystyczny, sam dla siebie, ale na pewno nie jestem guru makijażowym i raczej nigdy nim nie będę. Po prostu lubię tworzyć charakteryzacje, kreować postaci. Sprawia mi to przyjemność i mnie odstresowuje. Myślę, że przez to, że kiedyś malowałem i rysowałem, teraz prace manualne nie sprawiają mi dużego problemu. Dawniej zakrywałem korektorem czy podkładem blizny potrądzikowe, natomiast na ten moment, gdy moja cera jest w dobrej kondycji, raczej nie stosuję kosmetyków.

Jeżeli chodzi o sesje zdjęciowe, zawsze obecni są na nich profesjonalni wizażyści, którzy mnie malują. Pracując jako model, nie da się uniknąć makijażu, ponieważ jest to nieodłączna część tej pracy. Nieważne, czy podoba mi się dana charakteryzacja, czy nie. Model jest tym, w co go ubiorą i jak go pomalują.

Skąd czerpiesz inspiracje?
Na pewno czerpię sporo z moich przeżyć, snów i doświadczeń. Postać, którą wykreowałem narodziła się w mojej głowie z pewnego konkretnego wyobrażenia. Nie ukrywam, że są też osoby, które bardzo mnie inspirują na przykład Billie Eilish czy Melanie Martinez. Wielu moich fanów dostrzega także podobieństwo pomiędzy mną a Yungbludem, choć nie znam go ani nie słucham. 

Zajmujesz się także edycją zdjęć. W jaki sposób nauczyłeś się tworzyć tak efektowne grafiki?
Fajnie, że o to pytasz. Bardzo zależało mi na tym, żeby chodzić do szkoły artystycznej w Gdyni, jednej z lepszych szkół plastycznych w Polsce. Niestety nie udało się, dlatego postawiłem na fotografię. Taki też wybrałem profil klasy w liceum. Zacząłem od Photoshopa, w którym robiłem niewielkie poprawki na twarzach postaci. Później zrozumiałem, że warto spróbować czegoś bardziej zaawansowanego. Stopniowo zacząłem uczyć się obróbki. Wszystko metodą prób i błędów. Raz spróbowałem, nie wyszło – trudno, następnym razem się uda. Obecnie zdjęcia, które są robione przeze mnie, są także przeze mnie obrabiane.

Gdybyś miał udzielić rady początkującemu twórcy, to byłoby to
…żeby się nie poddawał. Często jest tak, że gdy coś nam się nie udaje od razu, stwierdzamy że to nie jest dla nas. Mamy skłonność do poddawania się na samym początku. A ja uważam, że wszystko jest do wyuczenia. Ciężka praca i wiara w swoje umiejętności przynosi efekty. Dlatego myślę, że dążenie do celu jest podstawą w walce o marzenia. 

Fascynuje cię także aktorstwo. Opowiesz o tym więcej?
Od zawsze niesamowite było dla mnie to, że człowiek jest w stanie zamienić się w kogoś zupełnie innego. Nałożyć maskę, która diametralnie różni się od tego, kim jest naprawdę. To wzbudzało we mnie ciekawość. Zdarzało mi się też grać w teatrze. Zresztą praca modela, działalność w social mediach, bycie osobą publiczną również łączą się z aktorstwem. To ciągłe wchodzenie w pewną rolę. Fascynuje mnie to.

Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Takie pytania zawsze mnie przerażają. Jestem osobą z wieloma pasjami. Jestem osobą spektakularną, szaloną. Moje życie jest totalnie crazy. Wiele rzeczy tworzę i robię spontanicznie. Niby jestem dobry w tylu rzeczach, ale gdybym miał wybrać jedną, nie wiem, którą bym wybrał. Chciałbym robić wszystko naraz.

Moje życie bardzo szybko się zmienia. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy zacząłem współpracować z profesjonalnymi fotografami, pojawiłem się w pięciu magazynach, zdobyłem doświadczenie. To jest dowód na to, że jeśli będziemy w siebie wierzyć i walczyć o swoje marzenia, możemy osiągnąć bardzo dużo. Było wiele osób, które mówiły mi, że nie dam rady. A ja uwierzyłem sobie, nie im. I teraz jestem tu, gdzie jestem. Opłacało się.

fot. Eloninja

Zostaw komentarz

Udostępnij
Rap
Co poszło nie tak z Młodymi Wilkami?
młode wilki

Z roku na rok widać, że zainteresowanie akcją Popkillera jest coraz mniejsze. Młode Wilki nie robią już tak dużego zamieszania, jak kiedyś, a początkujących artystów, którzy biorą udział w akcji coraz mniej słuchaczy chce sprawdzać. Skąd taki spadek zainteresowania? Do tego wrócimy na koniec. Najpierw trzeba przyznać, że tegoroczna edycja wyszła naprawdę dobrze.

YouTube
Gonciarz odwiedził HEJT PARK i zrobiło się niezręcznie
hejt park gonciarz

29 kwietnia Krzysztof Gonciarz był gościem HEJT PARKU. Z Krzysztofem Stanowskim poruszyli wiele kontrowersyjnych tematów. Fani programu szybko stwierdzili, że był to jeden z najgorszych odcinków programu, a gościa zaczęli nazywać Krzysztofem „jakby w sensie nie mam zdania” Gonciarzem.