Hip Hop

Dlaczego potrzebujemy nowego Smagalaz, a ludzie powinni zacząć słuchać Mopsa i Abla

Kajetan Szewczyk -
Hip Hop - - Dodane przez Kajetan Szewczyk

Dlaczego potrzebujemy nowego Smagalaz, a ludzie powinni zacząć słuchać Mopsa i Abla

Dawno, dawno temu, za górami i za lasami, dwóch ancymonów, Abel i Mops, założyło grupę o wdzięcznej nazwie Smagalaz. A nie, chwila, wcześniej byli znani jako Słowanacja, ale dopiero DJ Pete dostrzegł w nich to „to”. Więc dawno, dawno temu, za górami i za lasami, trzech ancymonów, Abel, Mops i DJ Pete, stwierdzili, że pokażą światu, co to znaczy robić robotę. Jednak „Polska nie była gotowa” ani wtedy, ani w 2006 roku (pierwszy album), ani w 2010 roku (pierwszy mixtape). Mamy 2020 i choć zespół nie robi nic razem, to powinni jak dawno. Choćby z jednego prostego powodu – wszyscy dalej są w formie.

Abel

Abel to taki zawodnik, który przy kolegach przed mikrofonem nie ma kompleksów, a koledzy mogą się zastanawiać (choć przez chwilę), czy to słusznie, że oni mają z tego hajs, a nie rzeczony gentleman. Raper odpowiada za jeden z najbardziej niedocenionych albumów w polskim rapie (Ostatni Sarmata) i jakąś astronomiczną liczbę kompletnie morderczych gościnek. Jest też prawdopodobnie najmniej znanym raperem, który wyprzedza TDFa na jego własnych numerach. Mimo braku większego poklasku, Abel wciąż nagrywa i wciąż zaskakuje.

Mops i DJ Pete

Panowie wciąż trzymają się razem i regularnie dostarczają nam najbardziej pok#rwione stylowo kawałki. Część pewnie kojarzy Mopsa z dziwacznego pomysłu – no dobra, pomysł był Winiego – żeby zremiksować „Rap God” Eminema. Po polsku. No dziwne. No może i niemożliwe. Ale on to zrobił. Bo czemu nie.

Obaj panowie trzymają się mocno przy ekipie StoProcent (z kolei Abel pozostał w konszachtach z Wielkim Joł NWJ, gdzie przed laty grupa wypuściła wspomniany wcześniej mixtape), co choć trochę pomaga im w dotarciu do ludzi. Jednak wygląda na to, że „Polska nie jest gotowa” dalej albo słuchacze dalej słuchają ksywek, bo wiele z tego nie wynika.

Smagalaz

Powrót by się przydał, choć raczej się na niego nie zanosi. Abel jeśli już nagrywa z grupą, to z PNG Boys (zresztą z bardzo dobrym skutkiem), a Mops konsekwentnie uderza na produkcjach Pete’a. Istnieje możliwość, że gdyby cała trójka znowu spotkała się w studio w celu nagrania materiału, to piekło by zamarzło, niebo rozstąpiło, a nowy papież byłby czarnoskóry. Mimo wszystko wciąż mam nadzieję. Czekam na Smagalaz jak na Brudne Serca na Wigilię. Jakby na feacie był JNR, to już w ogóle byłbym w pełni zadowolonym słuchaczem. Bo ten jegomość też jest pomijany – a niesłusznie! Do roboty, odrabiajcie lekcje.

fot. fot. kadr z wideo „Mops – SWAG (prod. DJ Pete) VIDEO”, youtube.com/stoprocentTV

Zostaw komentarz

Udostępnij
Hip Hop,News
„Jestem wku##iony na siebie”. Nieprzyjemne przygody Kaliego w branży filmowej

Okres noworoczny to czas wszelkich podsumowań. Na te decydują się również niektórzy artyści, którzy za pomocą głównie mediów społecznościowych decydują się na streszczenie swojego roku i przy okazji podziękowanie tym, którzy najbardziej pomogli im w trakcie jego trwania. Na napisanie takiego wywodu zdecydował się również Kali. Jak mogliśmy przewidzieć, w jego podsumowaniu znajdują się wzmianki o nagranych w 2019 roku płytach i hucznym jubileuszu jego działalności, ale nie zabrakło też miejsca na gorzkie rozliczenia samego siebie oraz krytykę. Kalim najbardziej wstrząsnęło to, co spotkało go wraz z próbą wejścia do branży filmowej.

Hip Hop,News
Proceente startuje z nowym podcastem. Głównym tematem… piwo

Chmielotok, bo tak nazywa się nowy format Proceenta, w założeniu jest po prostu ciekawą rozmową przy piwku. Jak wiadomo nie od dzisiaj jest to jedna z ulubionych form spędzania czasu przez ludzi w ogóle (choć niekoniecznie alkoholem musi być to piwo), więc nowy format bardziej naturalny być nie mógł. Młodsi mogą kojarzyć Proceenta z podcastów w CGM.pl, starsi choćby z legendarnej ekipy Szybki Szmal czy też projektów z Emazetem.