Jak już wspomniałem, Drake’a nie będzie w dzisiejszym zestawieniu, ale znajdzie się w nim jego protegowany. Jahron Anthony Brathwaite na szerokie wody wypłynął m.in. dzięki pomocnej dłoni/współpracy z bardziej znanym od siebie raperem. Sprzedaż jego ostatniego wydawnictwa (ponad 500 tysięcy kupionych egzemplarzy) świadczy o usamodzielnieniu się artysty, który nie potrzebuje już bardziej znanych graczy na featuringach. Jahron aktualnie pracuje nad nowym wydawnictwem, które, podobnie jak poprzednie płyty, zostanie wydane przez OVO Sound (wytwórnia Drake’a). Nie chce tutaj snuć teorii, ale nie wiem czy Wy również tak macie, że brzmienie Drake’a, Weekend, PartyNextDoor i kilku innych wykonawców z Kanady posiada wspólny vibe. Nie mam na myśli, że większość tracków jest robionych na patencie kolegów, ale duża część tych utworów ma tę nutkę takiego mrocznego, lekko badboyowego klimatu. Jest tak, czy nie?
Tych panów postanowiłem wrzucić do jednego worka, aby połowa zestawienia nie była głównie w klimatach r’n’b’. Pewnie jeśli wasze horyzonty sięgają dalej aniżeli polski/francuski rap, to kojarzycie zarówno Roy’a, jak i duet Majid Jordan. Oprócz tego, że robią oni świetną muzykę, łączy ich również ta sama wytwórnia – tak nie mylicie się, chodzi oczywiście o OVO Sound. To co pisałem o tym „kanadyjskim” klimacie, ma swoje potwierdzenie również w twórczości chłopaków. Słuchając takich numerów jak „King City” czy „Go Go Go” – można odpłynąć, szczególnie mocno wieczorową porą.
Tak jak pisałem na wstępie, nie są to anonimowi twórcy, ale też nie są to też gwiazdy pokroju Abla. Jeśli jeszcze ich nie znacie, to naprawdę warto poświęcić chwilę i poklikać w linki do numerów, które dla Was wstawiłem.
Byli ładnie śpiewający modni chłopcy, więc czas trochę zmienić obraz kanadyjskiej sceny. Madchild to bardzo doświadczony i zasłużony gracz dla hip hopu z Kanady. Co prawda solowo działa dopiero od dekady, ale wcześniej był (i jest) główną gwiazdą ekipy Swollen Members, z którą nagrał jak dotąd dziewięć albumów. O Madchildzie dużo mógłby Wam opowiedzieć Kajetan, który w tym roku przeprowadził z kanadyjskim raperem wywiad. Sprawdźcie go, bo naprawdę warto, gdyż panowie przeprowadzili ciekawą rozmowę na tematy muzyczne… i nie tylko.
Osobiście, muzyka Madchilda do mnie kompletnie nie trafia, do tego ten jego głos… No cóż, idealnie wpasowuje się w bardziej hardcorowe/horrocorowe treści, ale ja jednak zostanę przy ładnie śpiewających chłopakach.
No cóż przepraszam Was, ale ten pan musiał się tutaj znaleźć. Jeśli macie dwójkę z przodu to musicie kojarzyć kawałek „Informer„. Kurcze, tekst podchodzi pod ciężkie uliczne klimaty, ale ten zabawny akcent twórcy, radosny bicik i sam wizerunek Snowa (czy mi tylko przypomina on tu Vanilla Ice’a?) przyprawia mnie o uśmiech. W kwestii „Informer” polecam jeszcze sprawdzić parodie tego numeru, którą na potrzeby programu „In Living Color” zrobił Jim Carrey. Zresztą dla samego komediowego talentu Jima, warto sprawdzić więcej odcinków tego rozrywkowego show.
Snow przypominał Vanilla Ice’a nie tylko z wyglądu, ale również z przebiegu kariery. Obaj panowie byli tzw. one-hit wonderami, tylko Snowa nie straszył Suge Knight i nie kazał mu płacić części swojego honorarium.
Kanadyjczyk próbował łączyć rap z reagge i na początku wychodziło mu to w miarę dobrze. Polecam sprawdzić jego początkowe solowe albumy, były to naprawdę przyzwoite materiały.
Nie wiem, czy wiecie, że przy pierwszych produkcjach Snowa pracował MC Shan. Jeśli go nie kojarzycie to sprawdźcie np. „Left me lonley” Shana i porównajcie go brzmieniowo z hitami Snowa – słychać podobieństwo?
Przed chwilą był weteran, więc przyszedł czas na młodego reprezentanta kanadyjskiego rynku. Ten 23-letni raper, w Polsce zyskał ostatnio popularność dzięki kawałkowi z Bedoesem, ale świat kojarzy go głównie przez pryzmat hitu z Torym Lanezem (kolejny warty polecenia artysta z Kanady) . Z czym na pewno Pressa się jeszcze kojarzy? Z charakterystycznym wysokim głosem i sposobem rapowania, który czasami brzmi… jakby po raz pierwszy przestraszony stanął przed mikrofonem. Zresztą sprawdźcie ten track – no co to ma być? Do tego ten klip, który w połączeniu z resztą daje efekt jednej wielkiej beki.
Uważam, że Pressa ma talent i jego starsze kawałki trzymały poziom, ale większość jego nowych produkcji wrzucam do kosza. Słuchaliście nowego albumu rapera „Prestige„? Ja osobiście sprawdziłem go w całości i ten czas uważam za zmarnowany.
Kanadyjski hip hop ma się naprawdę dobrze, więc w raperach można przebierać. Poza wyżej wymienionymi muzykami, warto sprawdzić również takie ksywki jak : K Money, Lil Berete, Smiley i wielu innych.
Nie można również zapominać o artystach, których kariera została nagle tragicznie przerwana – Smoke Dawg, który stanowił zaprzeczenie mojej wysnutej wcześniej teorii o kanadyjskiej muzyce, ale był potwierdzeniem, że w Kanadzie było i jest wielu utalentowanych artystów. Niestety Smoke zginał w strzelaninie i swój „Trap house” ma już tam na górze.
Czekam na Wasze propozycje, gdyż sam bym poznał kanadyjski hip hop z jeszcze lepszej strony.