
Pomimo tego, że Szpaku wydał w lutym tego roku „Dzieci Duchy”, nie zamierza zatrzymywać się wydawniczo i szykuje kolejny krążek. Album pt. „Różowa Pantera” promuje mocny, poruszający wiele drażliwych tematów singiel o tym samym tytule.
Ach, ta gitarka…
Gorąca szesnastka Szpaka stała się niemałym hitem, bo już ma na koncie aż 34 miliony wyświetleń w samym tylko serwisie YouTube. Spory udział w tym, że ten utwór można nazwać takim szlagierem ma producent Raff J.R., który w oparciu o charakterystyczny gitarowy riff stworzył podkład, obok którego nie można przejść obojętnie. Trudno więc dziwić się, że w tytułowym kawałku mającym promować nową płytę Szpaku decyduje się również na bit od niego. Klimat jest bardzo podobny, dlatego znów pewnie zachwyci tłumy.
Monotematyka, bo nie pogodziłem się
Bit, choć wpada w ucho i nie może z niego wyjść, nie jest jednak najważniejszą częścią tego kawałka. Zdecydowanie jest nią warstwa liryczna, co do której słuchacze Szpaka mieli ostatnio sporo przytyków. Zarzucano mu, że ciągle nawija o tym samy, głównie o tragedii związanej z ojcem, bracie i blokach. Nie sposób było się z tym nie zgodzić. To po prostu fakt, a nie opinia. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że to źle, bo artysta po prostu rapuje o tym, co zajmuje mu myśli. Wyjaśnia to zresztą w tym numerze wymownym cytatem, który umieściłem w podtytule.
Solóweczka
Takich rozliczeń jest zresztą więcej. Szpaku w tym kawałku przyznaje się również do zakopania topora wojennego z Bezczelem nawijając: „Dzwoni Bezczel, żebyśmy podali rękę se/To właśnie GUGU, życzę zdrowia, rób co kochasz, wiesz”. Biorąc pod uwagę to, jak obaj panowie jechali po sobie w dissach, wypada tylko przyklasnąć, że ostatecznie doszli do porozumienia. Raper z Morąga porusza też kwestię jeszcze jednego, wymierzanego ostatnio w jego kierunku zarzutu. Spora część słuchaczy była bowiem zdziwiona jego dołączeniem do chillwagonu i mocno skonsternowana faktem, że jest w tamtej ekipie, ma swoje GUGU, a dodatkowo dalej niby jest częścią BOR. Szpaku już wcześniej, za pośrednictwem social mediów tłumaczył, że nie rezygnuje z żadnej z ekip, a po prostu robi muzykę, co zresztą jeszcze podbił w tym numerze wersem: „Wbiłem do chillwagon z zajawy nie dla siana/Tam każdy żyje rapem, a to bardzo kusi Szpaka”.
Różowa Pantera
Nadchodzący album zapowiada się więc na nieco lżejszy od „Dzieci Duchów”, które przez brzmienia i potężny ładunek emocjonalny nie posiadały zbyt dużego repeat value, choć był to naprawdę dobry krążek. „Różowa Pantera”, o ile zostanie utrzymana w podobnym vibie co promujący ją singiel, ma szanse stać się dużo większym sukcesem. Dla tych jednak, którym to nie wystarczy, bo wciąż oczekują innej tematyki od rapera, Szpaku zawarł w piosence specjalny przekaz: „Masz mnie kochać albo je*ać”.
fot. kadr z klipu „Szpaku – Różowa Pantera”, YouTube.com/GUGU