
Połowa kultowego warszawskiego zespołu Flexxip wraca po 11 latach z solowym krążkiem. Za produkcję odpowiada Andrzej „Fonai” Pieszak. Jest singiel!
Blef zawsze był jednym z najbardziej charakterystycznych polskich raperów i wcale nie przez jego francuskie „r”. Jeśli chodzi o pisanie tekstów o czymś, które zachowują zasady rządzące językiem polskim, Blef faktycznie mógłby być trenerem większości sceny.
Kawałek „Coney Island” zapowiadający płytę „Przesunięcia” potwierdza formę Blefa do ciekawych konceptów i niecodziennych rymów. Raper wraca do nas trochę z pozycji Pivota – innego rapera ojca, który na co dzień zajmuje się czymś niepowiązanym z muzyką. Dojrzałe przemyślenia spoza środowiska to zawsze coś interesującego i egzotycznego, choć wciąż raczej w ramach ciekawostki.
Co ciekawe, rap Blefa anno domini 2019 budzi jeszcze jedno skojarzenie – tym razem mniej oczywiste – w tematyce utworu świetnie odnalazłby się Oskar z PRO8L3Mu. Mamy tutaj porównanie beztroski motłochu ze stresem wyścigu szczurów. Jak znalazł.
Blefa ostatni raz mogliśmy usłyszeć gościnnie na RAPERSAMPLER Mesa w utworze „Jeszcze”. Tym samym usłyszeliśmy pierwsze nagranie Flexxipu od czasu „Widzę to podobnie” na bonusie do „Zamachu na przeciętność”.
Po drodze, bo w roku 2017, zdarzyło się Blefowi zaatakować solowym numerem (gościnnie Rosalie) na płycie „Molza”.
Przytoczone numery pokazują, że Emil wciąż umie, że w opowiadaniu historii dalej ma frajdę, a wersy nie są zapychaczami. Należałoby się zastanowić jedynie nad kwestią flow, bo o ile na samplowanych, klasycznie brzmiących bitach nie wyjdzie na jaw jego prostota, to inaczej może być w przypadku trudniejszych podziałek i instrumentarium. Zobaczymy. My Emilowi ufamy. Zresztą – przewidział to już dawno temu:
Premiera „Przesunięć” już 29 marca. Szybko. Singiel zaledwie miesiąc przed premierą. My czekamy, bo Blef nie sieje banałem, a Fonai potrafi w ładne instrumenty i w ładne melodie.
fot. kadr z klipu „Ten Typ Mes – Otwarcie – Kandydaci na Szaleńców”, youtube.com/alkopoligamiacom