
Dopiero co go pożegnaliśmy, a na horyzoncie już znajduje się jego ósmy album. DMX zmarł 9 kwietnia w szpitalu, do którego trafił w ciężkim stanie w wyniku przedawkowania substancji psychoaktywnych. Nadchodzący „Exodus” nie będzie jednak kompilacją wydaną przez najbliższych Simmonsa na fali jego pośmiertnej popularności. Raper zapowiadał swój wielki powrót już latem zeszłego roku.
DMX miał długą przerwę wydawniczą. Ostatni album, „Undisputed”, wydał w 2012. W 2019 natomiast ponownie podpisał kontrakt z Def Jam Recordings. Wytwórnią, pod której szyldem wydawał swoje pierwsze albumy, w tym debiutancki „It’s Dark and Hot in Hell”. A rok temu na Instagramie ujawnił, że pracuje nad nowym albumem, na którym usłyszymy członków Griseldy i Pop Smoke’a…
Miesiąc po śmierci DMX’a Def Jam ogłosił, że album rapera ukaże się już 28 maja, potwierdzając tym samym wcześniejsze zapowiedzi. Oficjalna tracklista nie jest jeszcze znana. Wiemy za to, że producentem wykonawczym „Exodus” jest Swizz Beatz, a tytuł albumu jest hołdem dla najmłodszego dziecka rapera, syna Exodusa Simmonsa.
fot. instagram.com/dmx