Lifestyle

Heineken przedstawia jeżdżącego robota-lodówkę! Kiedy Xbox Mini Fridge i KFConsole to za mało

Michał Szyndler -
heineken
heineken
Lifestyle - - Dodane przez Michał Szyndler

Heineken przedstawia jeżdżącego robota-lodówkę! Kiedy Xbox Mini Fridge i KFConsole to za mało

Co jakiś czas docierają do nas informacje o powstaniu ciekawych wynalazków z pogranicza nowych technologii i żywności – głównie fast food. Wiele z nich to odpowiedzi na często wywodzące się z memów potrzeby graczy. Słyszeliśmy już o tosterze Razera, Mini Lodówce Xboxa i KFConsole. Teraz Heineken zaprezentował B.O.T – robota, którzy przywiezie Wam zimne piwo.

Przemysł memowo-technologiczny

Dosłownie dwa tygodnie temu informowaliśmy o lodówce Microsoftu. Xbox Mini Fridge to lodówka, która działa na tej samej zasadzie, co chłodzenie w najnowszych konsolach Xbox. Wewnątrz powinna pomieścić kilka puszek z napojami. Do sprzedaży trafi już w tym roku, najprawdopodobniej w okolicach świąt. Lodówka Microsoftu była odpowiedzią na KFConsole. Ta druga również wywodzi się z memów. Nie jest co prawda konsolą, a całkiem porządnie wyposażonym komputerem, który udźwignie produkcje przeznaczone na urządzenia z systemem Windows. Nie zmienia to jednak faktu, że powstała z myślą o najbardziej popularnym daniu dostępnym w sieci fast-foodowych restauracji i może podgrzać nam skrzydełka. System będzie wykorzystywał ciepło KFConsole, które wytworzy się podczas korzystania z komputera.

Heineken przywiezie Ci zimne piwo

W nurt irracjonalnych i niekoniecznie potrzebnych, ale za to bardzo oryginalnych gadżetów doskonale wpisał się Heineken. Ich najnowszy wynalazek – B.O.T. (Beer Outdoor Transporter) to niewielki robot na kółkach, który przypomina bohatera filmu WALL-E, a na plecach ma umieszczoną lodówkę w której pomieści aż 12 puszek. Ma być urządzeniem w pełni autonomicznym. Z klipu promującego robota możemy dowiedzieć się, że ten potrafi podążać za ludźmi oraz rozpoznawać, omijać i unikać przeszkody.

The future is now, old man

Nasz przyjaciel przypomina swoim wyglądem znanego i kochanego WALL-E. Przyjemny zabieg marketingowy, bo filmowy robot również dzielnie zbierał i przenosił rzeczy. Choć mam wrażenie, że jest to decyzja bardziej praktyczna. Małe pudełko na kółkach jest bardziej stabilne, niż humanoidalny robot z plecakiem. Co więcej, zdecydowanie łatwiej takiego „WALL-E” wyprodukować, a jego cena będzie niższa. Z jednej strony to naprawdę świetny pomysł. Ale z drugiej, pomyślcie jak świetnie wyglądałby antropomorficzny droid, który przypomina T-800 z Terminatora, ale w wolnych chwilach podaje schłodzone napoje, opowiada dowcipy i zabawia towarzystwo na imprezie.

Chociaż może to i dobrze, że robot Heinekena nie wygląda groźnie. Skoro marka reklamuje się hasłem „Wherever you go, your Heineken will follow” to chyba lepiej, żeby śledził nas taki pocieszny WALL-E, a nie Terminator. Tym razem w starciu: „redaktor Skrr – marketingowcy Heinekena” zdecydowanie zwyciężyli ci drudzy.

Podoba mi się, chcę go kupić

Niestety, nasz mały towarzysz nie jest na sprzedaż. Jedynym sposobem, aby go zdobyć, jest udział w konkursie. Ten rozpocznie się już 1 lipca – wtedy będziecie mogli dowiedzieć się, co trzeba zrobić, aby w tym roku towarzyszył nam B.O.T.

fot. kadr z klipu: „Heineken B.O.T. (Beer Outdoor Transporter)”, YouTube.com/HeinekenUSA

Zostaw komentarz

Udostępnij
Rap
Schafter wyda album w stylu „Hors D’oeuvre”?
schafter

2019 – "ja pier*olę, co to był za rok". Schafter bardzo szybko przedostał się z podziemia do mainstreamu. A przepustką była epka "Hors D’oeuvre", która stanowi zbiór jego najlepszych ówcześnie utworów. I wszystko wskazuje na to, że młody Wojtek powróci do stylówki, za którą pokochali go fani!

Lifestyle
Czy Janusz Palikot stanie się nowym Robertem Makłowiczem?
Janusz Palikot

Janusz Palikot to postać o niezwykle barwnej biografii. Swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim działalności politycznej. Po odejściu z polityki zajął się zupełnie czym innym i czasem dzieli się tym również na swoim instagramie, na którym wciąż przybywa mu obserwatorów. Czy można zatem uznać go za przyszłą gwiazdę polskiego internetu?