
Przyznaję, że kiedy Holak wszedł na hip-hopowe salony za sprawą Małych Miast wydanych nakładem Alkopoligamii, byłem sceptyczny. Prawdopodobnie dlatego, że kiedy połączyłem kropki i z tej skojarzeniowej siatki wyłoniła się prosta prawda – Holak był w Kumka Olik – coś mnie nastroszyło i nastawiło przeciwko. Nie lubiłem Kumki.
Czas jednak nieubłaganie mijał, a Holak serwował regularnie dobre zwrotki z bardzo smacznymi onelinerami i miał na tyle nieogarną stylówkę, że zaczęło to do mnie trafiać. Punkt maksymalny sytuacja osiągnęła przy okazji płyty z Frostim, o której pisałem TUTAJ. Biję się w pierś, bo szanuję i ch#j.
Wokalista/grafik/raper gościł u Karola Paciorka w programie Imponderabilia. Format to fajny, bo rozmowy są długie i bez edycji, więc flow jest albo flow nie ma. W tym przypadku było i – jeśli ktoś z Was ma 3 godziny życia, które jest w stanie poświęcić jakiemukolwiek wykonawcy – serdecznie polecam.
PRO8L3M z rymami
Rozmowa trwa 3 godziny, ale tematów nie jest znowu tak dużo. Oczywiście obaj panowie sypią rozmaitymi anegdotami, ale stosunkowo rzadko popadają w dygresje. Mamy więc o symbiozie pracy muzyka i grafika, o procesie twórczym, o rynku muzycznym (od różnicy między CD a winylem po zawiłości wydawnicze), o graniu koncertów z rodziną i… o rapie. Dosyć sporo o rapie. Co ważne – w bardzo rzeczowy sposób, którego właściwie nie widziałem w wywiadach z tymi, wydawałoby się, ogarniętymi zawodnikami.
Holak celnie zauważył, że w rapie odchodzi się od rymów, ale też, że sami słuchacze nie do końca je doceniają. Za przykład podaje PRO8L3M. Jak wiadomo Oskar używa wielokrotnych tak naturalnie, jakby mówił tak codziennie. Ludzie jednak bardziej zwracają uwagę na ogólny klimat albumów grupy. – Mi się najbardziej podobają w PRO8L3Mie rymy i najbardziej doceniłbym rymy – mówił Holak.
Kaz Bałagane to poeta
Sporo ciepłych słów padło w kierunku polskiego Nasa (sic!). Holak zaznaczył jednak wyraźnie, że nie każdy przekona się do muzyki Księcia Nieporządek, bo poetyka jest obecna w ramach bardzo określonej konwencji. Pochwalił również Jakuba Żulczyka i ogólnie podejście osób niezwiązanych stricte z rapem, które z własnej woli promują rap dostępnymi im kanałami. Żulczyk jest zadeklarowanym fanem Kaza Bałagana i, co ciekawe, równie zadeklarowanym hejterem Taconafide.
Wracając jednak do Holaka. – Jakbyś posłuchał Kaza minutę albo dwie, to myślę, że byś do niego nie wrócił – mówił. – Ale jak zaczniesz słuchać z myślą, że on jest poetą i mówi ci to ktoś, kto ma związek ze słowem pisanym, to może… próbowałem kiedyś do Kaza przekonać Mesa, ale się nie dał – skwitował z uśmiechem.
Co dalej?
Jeśli jesteście spragnieni informacji na temat dalszych ruchów muzycznych Holaka, to oczywiście i te kwestie padły w rozmowie. W tym momencie wykonawca pracuje nad koncertem finałowym festiwalu MALTA, a z rzeczy bardziej „jednoosobowych”, szykuje nam płytę… popową. Ja czekam.
fot. kadr z klipu „Holak – Zgoda”, youtube.com/Holak