
Znacie taki stary dowcip, którego pointa brzmi: „mało się czyta, to i słownictwo ubogie”? Pewnie znacie, bo żart ma brodę tak długą, jak historia konfliktu Peji i Tedego. Odstawmy więc na bok poczucie humoru średniego kalibru i przejdźmy do rzeczy. Do rzeczy – czyli do słów. A dokładniej do tego, kto zna i używa ich najwięcej.
Temat wywołał Lil Pump, który szumnie ogłosił się najbardziej lirycznym raperem wszech czasów. Niestety, równie szybko, jak się samozwańczo koronował, został zdetronizowany. Tak od tysiącleci kończą uzurpatorzy – mamy wszak XXI wiek i o weryfikację wszelkich deklaracji nietrudno. Zwłaszcza, że są do tego niezłe narzędzia, jak regularnie aktualizowany ranking „The Largest Vocabulary In Hip Hop”. Made in USA. A jak to się ma z naszymi rodzimymi rymokletami? Już mówimy.
Analogiczne zestawienie do amerykańskiego przygotował w 2016 Mateusz Sawka. Z tą różnicą, że wziął na warsztat nie 35, a 10 tysięcy słów z hip-hopowych tekstów – dokładnie pierwsze 10 tysięcy unikatowych wyrażeń używanych przez raperów na ich krążkach (jeśli wejdziemy w szczegóły tak hipier dokładnie, to zestawienie jest jeszcze bardzie skomplikowane, bo Sawka zrobił ich kilka – na 10, 20 i 30 tysięcy wyrażeń).
Dlaczego 10? Jak tłumaczy autor – taka ilość to mniej więcej 25 piosenek, czyli dwa albumy. Obniżenie ilości słów o 20 tysięcy pozwoliło zatem zmierzyć się w rankingu starej i nowej gwardii. Z jednej strony sprawdzamy więc słownik Eldo, z drugiej zaś Kękę. I teraz smaczek: Sawka do rankingu dorzucił również Adama Mickiewicza. I wiecie co? Gdyby rapował, nie byłoby obciachu, wypadłby całkiem nieźle (jego zasób to 4133 słów).
Jesteście ciekawi kto wygrał? Liderem okazał się Tau. I to konsekwentnie – i przed, i po duchowej przemianie. Nieważne, czy brać pod uwagę 10 czy 30 tysięcy słów, nadal pozostaje na szczycie. Nieważne na które wcielenie patrzeć – zmienia się nie ilość, a jedynie rodzaj rymowanych przez rapera słów. Jako Tau, dawny Medium więcej śpiewa o wierze, nawróceniu i Bogu – wciąż jednak z tą samą etymologiczną zręcznością, co dawniej.
Drugi w rankingu uplasował się Mezo. Jak pisze sam Sawka: „Muszę przyznać, że było to dla mnie zaskoczenie. (…) Nie przeprowadzałem dokładniejszej analizy oprócz policzenia unikatowych słów, ale przeglądając jego teksty, zauważyłem sporo porównań do osób wymienianych z imienia i nazwiska np.: Od lat pod jedną banderą Lajner, Eros, Herkules, Mez, skuteczny jak Patrick Kluivert. Przypuszczam że to jeden z czynników osiągnięcia tak wysokiej pozycji, drugi – słowotwórstwo w stylu „mezokracji”. Cóż możemy dodać więcej do tego celnego podsumowania? Chyba zabrakło nam słów. 😉
Przejdźmy zatem dalej. Na koniec tabeli. Tu spotyka nas mała niespodzianka. Ranking zamyka bowiem… Kazik. Kazik raperem…? No właśnie. Może dlatego, jest na końcu stawki. I pewnie też z tego powodu, że chociaż dużo nawija, to mnóstwo też w tym powtórzeń. I w słowach w linijkach, i w samych wersach.
A oto jak prezentuje się pierwsza dycha rankingu (w nawiasie liczba słów):
- Medium/Tau (4513)
- Mezo (4495)
- L.U.C (4411)
- Hemp Gru (4248)
- Donguralesko (4313)
- Buka (4184)
- O.S.T.R (4154)
- PIH (4137)
- WWO/MOLESTA (4084)
- Vienio (4071)
Wspomniany wcześniej autor „Pana Tadeusza” plasowałby się w nim na 9. miejscu. Bez fejsa, insta i social mediów. Sami przyznacie, że imponujące.
Niestety, ponieważ zestawienie powstało trzy lata temu, brakuje w nim tych, którzy ostatnio są bardzo na topie – graczy polskiej sceny rapu, takich jak Taco, czy Igi. A szkoda. Jesteśmy bardzo ciekawi, gdzie by się uplasowali w zestawieniu. A wy?
Aha właśnie, odnośnie rankingu Sawki mamy jeszcze jedną ciekawostkę, tym razem graficzną: autor pokusił się o przygotowanie obrazów ze słów użytych w tekstach danych raperów. Ich rozmiar jest wprost proporcjonalny do częstotliwości występowania. Jak mówi autor – to taki raperów portret psychologiczny. Zobaczcie sami, co to znaczy.
fot. Kękę, „Nic już nie muszę”/YouTube