
Jay-Z, choć rapuje coraz mniej, kompletnie nie daje o sobie zapomnieć. Nie tak dawno temu osiągnął status miliardera jako pierwszy przedstawiciel kultury hip-hop. Potem wyszło na jaw, że planuje wyprodukować dla Netflixa film kryminalny. To jednak nie koniec jego ruchów w świecie biznesu, ponieważ według „New York Times” jego firma, Roc Nation, właśnie weszła we współpracę z NFL.
Przedsiębiorstwo ma być od teraz odpowiedzialne za zarządzanie wydarzeniami muzycznymi spod egidy NFL, włączywszy w to show w przerwie Super Bowl, czyli finału rozgrywek tejże ligi. Warto dodać, że jest to jedno z najchętniej oglądanych wydarzeń na świecie każdego roku, w związku z czym generuje ogromne pieniądze. Za możliwość wyemitowania zwykłego spotu reklamowego, które często są przygotowywane specjalnie na tę okazję, korporacje płacą grube miliony. Podobne pieniądze mogą inkasować artyści występujący w trakcie wyżej wymienionego show. Poza tym, mogą też w trakcie występu przemycić dowolne hasła, slogany i wartości, bo w końcu patrzy na nich cały świat.
Jay-Z będzie miał więc sporo do powiedzenia przy okazji nie tylko doboru artystów, ale też wyglądu całego przedstawienia. To bez wątpienia potężne narzędzie nie tylko do robienia pieniędzy, ale również do komunikacji ze światem lub nawet manipulacji, choć o to ostatnie Jay’a raczej nie będziemy posądzać, nawet jeśli, jak sądzą niektórzy, faktycznie jest Reptilianinem.
Nie bez kozery nawiązywałem do możliwości przekazywania pewnych wartości. Współpraca Roc Nation z NFL ma również bowiem podłoże społeczne. Jay będzie miał też wpływ na akcję Inspire Change, która jest charytatywną inicjatywą ligi, mającą na celu wyrównanie szans i zniesienie różnic zarówno wśród samych zawodników, jak i fanów. Wychodzi więc na to, że raper nie tylko zarobi mnóstwo pieniędzy, ale też pomoże wielu osobom, a póki te dwie rzeczy idą w parze, jego prężna działalność biznesowa nikomu nie powinna przeszkadzać.
fot. kadr z filmu “Jay-Z and Dean Baquet, in Conversation”, YouTube.com/TheNewYorkTimes