
Tede na łamach naszego portalu pojawia się bardzo często i regularnie. Dziwić to specjalnie nie może, w końcu raper jest jedną z barwniejszych postaci na scenie. Jego najnowsza produkcja „Karmagedon” jest już bardzo blisko. Lada dzień płyta trafi do sklepów, do streamingów i zainteresowanych nią słuchaczy. Hasłem przewodnim album jest: „Je*ać łaków” – zapowiedź bezlitosnego rozliczenia ze sceną. Promujące album single były jednak tylko przyzwoite (z przebłyskami). Tede stwierdził, że prawdziwy przedsmak „rzeźni (nie)winiątek” otrzymamy na samej płycie. Na razie dostaliśmy listę gości, przez co należy się zastanowić, czy „Karmagedon” jest zabójstwem lirycznym dla słabych MC’s, czy raczej promocją ich rapu.
Z dużej chmury (na razie) mały warszafski deszcz
Dotąd otrzymaliśmy sześć singli, które miały zwiastować oczekiwany przewrót majowy w polskim hip hopie. Komu jak na razie najbardziej się dostało? Chyba Kubie Wojewódzkiemu, któremu Tede poświęcił praktycznie całą zwrotkę w kawałku „Tylko tyle” (notabene jest to najlepszy singiel – ćwierć singla?). W innych kawałkach promocyjnych małe pstryczki skierowane zostały w stronę Wudoe, Gandziora i Numera Raz. W „Gangin” (notabene drugi najlepszy singiel) w trzeciej zwrotce TDF trochę więcej wersów poświecił Rzepie i jego składowi Hill Records. Jednak jakie ma znaczenie Rzepa i Hill Records dla rap gry? Mniej więcej takie samo jak skoczek z Kazachstanu dla układu tabeli Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Po przesłuchaniu powyższych sześciu singli, można jedynie zacytować Bonusa BGC (ciekawie czy i on zasłuży na wspominkę): „nie jest kolorowo”.
Feat, mnie chcą na feat
Okej, kochany Tede, z kim chcesz teraz nagrać?
Nie wiem, Schwesta Ewa, Honey Cocaine, Tyga…
…a może jednak… Zbuku (?!). Odbiegając od tego czy Zbuku pasuje do motywu „Karmagedonu”, na ten moment trudno jest mi sobie wyobrazić udane połączenie TDFa i Zbuka. Oprócz zawodnika Step Records na płycie usłyszymy 13,5 raperów (Kapotę liczę jak pół), trochę dużo jak na standardy Tedego (ostatnie krążki w ogóle bez gości). Z mniej spodziewanych kolaboracji mamy Fokusa i Otsochodzi. U Otso, Tede zaliczył już krótki epizod w teledysku, ale Fokus? Dwie dekady temu, taki feat wywołałby efekt „wow”, dekadę temu wzbudziłoby spore zainteresowanie, a dziś to już raczej mrożonki. Niemniej może to być ciekawe połączenie, szczególnie jak Michu dostarczy im bangerowy, nowoczesny bit.
PS. Zbuku jest wpisany wśród wokalistów i wokalistek, więc może się okazać, że jego cegiełką na „Karmagedonie” jest tylko refren.
Goście, goście 2
Całkowita lista gości wygląda następująco: AGATA BUCZKOWSKA, TIMON, ZBUKU, LUKASZ PEKACKI, SASIN, HUBERT KOSTYRA, PAN ZGRYWUS, SETKA, EWA URBAN, MILENA SZYMANSKA, DT THE ARTIST, TYMEK, TEABE, JNR, MOSAD, WAC TOJA, ABEL, FOKUS, GEDZ, DWA SLAWY, TETRIS, OTSOCHODZI, WLODI & KSIAZE KAPOTA [źródło i oryginalna pisownia – Instagram Tedego)
Kawałki Tedego ze Sławami, TeTrisem i Włodim zawsze trzymały dobry poziom i nie inaczej powinno być tym razem. Nie ma sensu przed płytą robić domysłów i spekulacji, jak będą wygląda poszczególne utwory z gośćmi, więc dodam tylko, że najbardziej zainteresowany jestem numerami z Gedzem i Otsochodzi.
Zastanówmy się jednak kogo tu brakuje, a moglibyśmy mieć cichą nadzieje na ich pojawienie się. Numero Uno (nie mylić z Numer Raz) wśród nieobecnych to Paluch. Dawniej panowie byli lekko skonfliktowani, a od jakiegoś czasu, przynajmniej jak stwierdził Tede, są już kumplami. Zważywszy na cichy konflikt Palucha z Peją, sama zwrotka szefa B.O.R. byłaby lepszym dissem od Tedego na Rycha, aniżeli jakikolwiek jego wers. Kto, oprócz Palucha, mógłby jeszcze zaszczycić swoją obecnością „Karmagedon”? Białas, Quebonafide, a może i nawet Mes (byle nie znów na tracku z Kapotą – choć Kajetan pewnie by się nie zgodził – KLIKNIJ).
Dla kogo karma będzie bolesna? Przekonamy się już w najbliższy piątek. Mam nadzieję, że wszystkie powyższe hejty będę mógł po premierze odszczekać. Ostatecznie nie chodzi tu o dissy, featy, tylko o dobrze brzmiącą płytę. Jako wieloletnie fan Tedego byłem mocno rozczarowany ostatnimi 2/3 produkcjami i liczę, że „Karmagedon” zamknie mordę nie tylko raperom, ale także i mnie. Jeśli jednak tak się nie stanie, to najnowsze wydawnictwo TDFa być może okaże się armagedonem dla kariery warszawskiego MC.
Foto. Instagram/tedef