
Od czasów starożytnych można zauważyć dwa procesy na rynku: kupno oraz sprzedaż. Dotyczą one nie tylko produktów w supermarkecie, ale także ogromnych firm, jaką jest polska wytwórnia gier, CD Project. Czy odnajdziemy na rynku konkurencję, która może pokusić się o taki zakup?
Niejednokrotnie pisałem już o nieciekawej sytuacji naszej polskiej wytwórni. Po niezwykle udanej premierze Wiedźmina 3 w 2015 roku, firma rozpoczęła powolny spadek. Produktem, który miał podtrzymać wspaniałą passę, miał zostać oczywiście Cyberpunk 2077. Niestety, premiera długo wyczekiwanego tytułu okazała się katastrofą wizerunkową, co wpłynęło na obniżenie wartości akcji CD Projekt na giełdzie. Należy również pamiętać o ostatnich wydarzeniach, czyli ataku hakerskim na serwery, które zawierały kody źródłowe najważniejszych produktów. Prawdopodobnie zostały one sprzedane na aukcji w deep webie. Wszystkie te czynniki, sprawiły, że sytuacja CD Projekt wydaje się być niezwykle trudna. Jak donosi nasze anonimowe źródło, firma przygotowuje swoje struktury do przejęcie przez innego gracza. Kto to może być?
Kto przejmie matkę Wiedźmina i Cyberpunka?
Analizując potencjalnych kupców, niewątpliwie należy przyjąć dwa podstawowe kryteria: dostępny kapitał oraz profil wytwórni. Zacznijmy od kapitału. Aktualnie wartość CD Project oscyluje wokół 26 milionów złotych. Obiektywnie patrząc, nie są to małe pieniądze jak na rynek gier. To kryterium, zacieśnia nam więc grono kupców, do firm dysponujących takim kapitałem. Nie należy mylić zasobów finansowych z obrotami! Koszty stałe prowadzenia wytwórni gier mogą znacząco odchudzać miesięczne wpływy, co w rezultacie daje niewystarczającą ilość pieniędzy. Jednak wciąż po przyjęciu tego kryterium zostaje nam około 60 różnych opcji. Skupmy się więc na drugim punkcie rozważań: profil wypuszczanych gier oraz prowadzenia firmy. Co rozumiem jako ,,profil”? Oczywistym jest, że firma zajmująca się grami typu First-Person Shooter (FPS), nie wykupi wytwórni o produktach zupełnie innego rodzaju. Powinniśmy się bardziej skupić na producentach ,,otwartych światów” wraz z misjami do wykonania.
Ubisoft i Sony?
Moim zdaniem są to dwa najbardziej realne zagrożenia dla Redów. Dysponują nie tylko ogromnymi zasobami finansowymi, ale także reprezentują podobny profil produkcji. Prince of Persia, Far Cry, Uncharted, The Last of Us – to tylko część tytułów, które wyszły spod ręki obu gigantów. Studio, jakim jest CD Projekt, nie tylko ubogaciłoby ich portfolio, ale również pozwoliło na wykorzystanie potencjału jaki kryje polska wytwórnia. Przy ogromnych wpływach na konta Ubisoftu i Sony Interactive Entertainment wydanie 26 milionów złotych, czyli około 7 milionów dolarów, nie wydaje się niemożliwe. Należy jednak pamiętać, że nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego oświadczenia odnośnie wystawienia CD Projekt na sprzedaż. Możliwych kupców jest znacznie więcej. Choćby Robert Lewandowski, który zaczął swoją przygodę z grami. Miejmy nadzieję, że nasza polska duma zostanie dalej niezależna, a osoby odpowiedzialne za kierunki rozwoju firmy, czyli Marcin Iwiński oraz Michał Kiciński wyniosą ją na wspominany z rozrzewnieniem poziom sprzed sześciu lat.