
Kilka lat temu zapowiedziana została płyta składu RBL (Red, Braddu, Lanek). Braddu miał odpowiadać za zwrotki, Red za refreny, a Lanek za bity. Ostatecznie przez problemy natury zarówno artystycznej jak i osobistej, skończyło się tylko na kilku singlach. Dlaczego o tym teraz piszę? Spowodowane jest to premierą kawałka „Safari”, gdzie za bit również odpowiada Lanek. Analogicznie jak przy okazji RBL, mamy człowieka od refrenu czyli Smolastego. W miejsce Bradda mamy dwójkę: Kizo, Żabson. Czy wspólny projekt tej czwórki osiągnąłby sukces?
Hajpbestie
W 2015 roku RBL było oczekiwane, ale tylko przez część środowiska. Sam Kizo ma dziś większą popularność niż wtedy członkowie RBL razem wzięci . Każdy z trójki raperów ma swoje grono odbiorców: Kizo – ulica, Smolasty – słuchacze radio Eska, Żabson – „faszyn killa”. Lanek od 2015 również zyskał na popularności przez projekty z Białasem. Niby różne grupy słuchaczy, ale łączy ich jedno, wszyscy są teraz na topie. Nie jest to może ta sama skala, co Taconafide, ale złote płyty i milionowe wyświetlenia wpadłyby na luzie.
Kto kapitanem tego okrętu?
Dla Lanka dostarczenie bitów na płytę „fantastycznej czwórki” nie stanowiłoby problemu. Smolasty w refrenach nie zawodzi, a na zwrotkach również zdarzają mu się przebłyski z pazurem. Dodatkowo „Smoła” jest również uzdolnionym producentem. Kto słuchał tracków Bałagane, które wyprodukował mu Smolasty, ten kojarzy ten charakterystyczny franucski styl. Co z pozostałą dwójką? Ciekawie mógłby zabrzmieć Żabson na jakimś ulicznym bangerze, a Kizo na „słodkim” lekkim bicie w love songu. Podstawowe pytanie brzmi – Czy byliby wstanie wyjść ze swoich stref komfortu?
„Safari” nie jest singlem roku, nawet nie dałbym go jako singiel ostatniego tygodnia. Utwór buja, refren wpada w ucho, ale zwrotek zapadających na dłużej w pamięci na nim nie uświadczymy. To właśnie z jakością tych „szesnastek” mógłby być największy problem. Czy nie powstałby album, gdzie dwanaście tracków oparte zostałoby na tym samym patencie. Kizo podśpiewywałby „la vida loca”, Smolasty „ona to lubi”, a Żabson „mam drogi but i pełen luz”. Na koniec brakowałoby tylko, aby wpadła Marylka Rodowicz i zaśpiewała „ale to już było”.
Czy mój pomysł będzie miał odzwierciedlenie w rzeczywistości? „We will say what time will tell” jak powiedział kiedyś Wojciech Pawłowski. Na pewno fani rapu byliby rozgrzani do czerwoności, a ja zacząłbym zawodowo przepowiadać przyszłość.
Foto. Instagram/lanek_1