
Lil Nas X swoją „7 EP” zrobił niemałe zamieszanie – nie dość, że wcześniej viralowym utworem „Old Town Road” wbił się na szczyt listy Billboardu, nawet w gatunku country, to… jego wydawnictwo właśnie stało się kolejnym manifestem środowiska LGBT na hip-hopowej scenie.
Wczoraj, czyli ostatniego dnia Miesiąca Dumy, raper zwrócił uwagę na tekst jednego ze swoich kawałków – Niektórzy z was już wiedzą, niektórych z was to nie obchodzi, niektórzy z was nigdy więcej nie będą chcieli ze mną gadać. Ale zanim ten miesiąc się skończy, chcę, abyście wszyscy uważnie posłuchali „C7osure” – napisał na Twitterze.
Raper wprost traktuje w nim o swoich uczuciach związanych z tzw. „wychodzeniem z szafy” i odnajdywaniu się w życiu, w którym nie musi się już ukrywać:
True say, I want and I need/To let go, use my time to be free (…) Ain’t no more actin’, man that forecast say I should just let me grow/No more red light for me, baby, only green, I gotta go
Następnie przyznał, że myślał, że to, że jest gejem, po premierze jego epki będzie dla wszystkich oczywiste oraz zamieścił zbliżenie na świecące tęczowo wieżowce z okładki:
I rzeczywiście – to zaskakujące, że nikt do tej pory publicznie nie zwrócił na to uwagi. Czy w takim razie „7 EP”, podobnie jak „Flower Boy” Tylera, the Creatora, zapisze się w historii jako rapowa opowieść o odkrywaniu i akceptacji swojej tożsamości?
Raczej nie, bo cały ten kowbojsko-trapowo-queerowy koncept (z Cardi B na feacie) to jeden wielki paradoks, a wydawnictwu niestety trochę brakuje Tylerowej epickości. Niemniej jednak, miło widzieć, że LGBT to nie alternatywa. Nasz hip-hopowy Django przesuwa kolejne granice.
fot. kadr z klipu „Old Town Road (Official Movie) ft. Billy Ray Cyrus”, youtube.com/Lil Nas X