
Różne rzeczy zdarza się rzucić na wolnych stylach. Zazwyczaj ktoś kogoś obrazi, rzadziej obrazi jego rodziców (nie po rodzicach!), ale z kolei częściej jego dziewczynę. „Twoja niunia” to już nawet nie są dwa osobne słowa, to jest jakiś onomatopeiczny zakrzyk rodzimych freestyle’owców, bliżej temu już do „twoanoonya”. Jak się okazuje, obrażanie dziewczyn w jakichś fikcyjnych kontekstach, wymyślonych na potrzeby panczlajnu, to nie jest najgorszy freestyle’owy zwyczaj świata.
27-letni Robert Camou nie tylko nie obraził w cypherze dziewczyny oponenta, ale przyznał się do zabicia i zakopania własnej. Wzbudziło to mieszane reakcje wśród pozostałych zgromadzonych, a sam Robert odgrażał się, że szuka go policja i dosyć szybko oddalił się z miejsca nawijki, kiedy zdał sobie sprawę, że właśnie rzucił wersy, których nigdy nie powinien.
Nie dość, że sam się wsypał, to jeszcze zrobił to w trakcie wydarzenia, które było nagrywane. Właściwie nie wiemy, jak sensownie to skomentować. Jak podaje The Washington Post, policja szybko namierzyła Roberta i jego samochód. Co więcej, parę godzin wcześniej rodzice mężczyzny sami wezwali służby, bo znaleźli w jego sypialni krew i ślady walki – jak sądzili – właśnie z jego byłą dziewczyną, 31-letnią Amandą Custer. Z kolei sąsiedzi widzieli, jak Robert ciągnie z domu „nieżywe” ciało Amandy do samochodu.
W pojeździe policja znalazła narzędzia do kopania i ślady krwi. Robertowi Camou został postawiony zarzut morderstwa. Grozi mu nawet kara śmierci. Ciała Amandy jeszcze nie odnaleziono.
fot. okładka wideo „Man who rapped about killing his girlfriend charged with murder”, youtube.com/World News