
2021 w kobiecym rapie nie mógł zacząć się lepiej. Wśród feministycznych hip-hopowych statementów, których na polskiej scenie jest powoli coraz więcej, ten, który Ryfa Ri opublikowała kilka dni temu, jest szczególnie obrazowy i emancypacyjny.
Raperka położyła tak mocne i bezpośrednie linijki, że wyrwane z kontekstu posłużyć mogą jako żałosny, baitowy nagłówek. Szkoda, że tak się dzieje. Problem jest w końcu istotny i to nie tylko w rapie, gdzie kobiety przedstawiane są zazwyczaj w określony, wyidealizowany sposób. W opinii publicznej zresztą, jeśli mowa o dziewczynach, temat bardzo często schodzi na wygląd fizyczny. Jeśli uznany zostaje jako nieatrakcyjny, staje się kolejnym powodem do dyskredytacji.
W „GRO$$-POL” stworzonym z odpowiedzialną za muzykę Panamą Ryfa w nieco przerysowany sposób nawinęła po prostu o tym, jak wygląda kobiece ciało. Przy czym te „kontrowersyjne” wersy wcale nie odbierają jej seksapilu. Przekaz wzmacnia dodatkowo sugestywny teledysk Elizy Kos, w którym główną rolę grają estetyczne, przejrzyste kadry.
„Piersi mam rubaszne, kiedy kładę się na bok/Jedna patrzy na New York, a druga na Ohio”
W 2019 Ryfa przykuła uwagę, wydając świetny album „47unk”. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że lirycznie to ona znajduje się obecnie na podium w kobiecym polskim rapie. A nawet bardzo wysoko w polskim rapie w ogóle. Niedawno razem z ekipą WCK wydała „Skład Kru”, a jej nadchodzący projekt z Panamą ukaże się już wkrótce. „Elo Polo” dostępne będzie jednak wyłącznie na kaseciaku i streamingach. Jak zapowiada raperka, album będzie zmysłowy i bez kompromisów. Trzymamy kciuki, aby najbliższe miesiące przyniosły to, na co czekaliśmy przez cały 2020.
fot. kadr z klipu „Ryfa Ri & Panama – GRO$$-POL (Original)”, YouTube.com/WCK 47