
Zwykle nie bawimy się w wyliczanki, ale skoro ma służyć to promocji młodych kotów, to czemu nie? Zwłaszcza, że każda z tych osób jest naszym zdaniem zdecydowanie za mało znana, a co za tym idzie – za mało doceniona. Oto pięciu kotów, których powinniście wziąć – a niech już będzie rym – w ramiona!
Dobra, mały disclaimer – zespół traktujemy jako jednego kota. Tak, dziwna matematyka, też się nad sobą zastanawiamy, ale nie obiecujemy poprawy.
Pluto Charon
Na początek oczywiście nasze chłopaki z akcji [Skrr aby]. Bylibyśmy strasznymi hipokrytami, gdybyśmy udawali, że w nich nie wierzymy. Patrząc na reakcje tych, którzy już mieli z duetem do czynienia – mamy rację, więc… sprawdźcie, jeśli szukacie dobrego vibe’u i brzmienia!
Wredny x Alex
Jeśli szukacie w rapie prze#ebanych linijek, które dorastały na rapgeniusie i do dzisiaj macie na telefonie projekty Slaughterhouse i Bałaganów na Bani, to ten duet jest dla Was. Wredny i Alex to raperzy z gatunku tych, z którymi raczej nie zarapujesz równo całych zwrotek na koncercie.
Vkie
Raper o ksywie, której nikt nie umie wymówić, ale którą jak najbardziej można wymawiać! Vkie ma swoją jazdę i bardzo dobre przygotowanie techniczne. Nie wiemy, co z tego będzie, ale przykro by było, gdyby przepadł.
Chivas
Wchodzimy w czwartą gęstość, bo Chivas to najlepsze, co w brzmieniu ze wschodu (śladowe ilości Maksa Korża) i z zachodu. W tym mocno bujającym brzmieniu trzeba dodać. A jak to z bujaniem bywa – jedni uwielbiają, drudzy mogą zwymiotować.
Lubin
Charyzma w połączeniu z melodyjną i lekką nawijką. Do tego uliczne treści i pazur. Lubin jest kotem, a konkretniej pumą. Nie ma co przedłużać – sprawdźcie sami. Te teksty to wp#erdol na mural.
fot. kadr z klipu „Pluto Charon – Ken Block”, youtube.com/skrr