Felieton,Hip Hop

Raprospekcja: Wciąż się kręci – Taco Hemingway „Wosk”

Michał Fitz -
Felieton,Hip Hop - - Dodane przez Michał Fitz

Raprospekcja: Wciąż się kręci – Taco Hemingway „Wosk”

„Wosk” jest jedną z najmniej popularnych płyt w dorobku Taco Hemingwaya, bo został wypuszczony bardzo nieoczekiwanie, w momencie, kiedy wszyscy spodziewali się już jego pierwszego LP. Ta EPka powstała jako efekt uboczny pracy nad albumem, co sam artysta przyznaje w „Żywocie” nawijając: „Rano siadam do „Marmuru”/ Jednak coś się komplikuje, no i przypadkowo piszę „Wosk””. Można śmiało stwierdzić, że to bardzo fortunny przypadek, bo Taco wprowadza na tym krótkim wydawnictwie istotne zmiany, które w późniejszych etapach kariery jeszcze rozwinie. Raper nie tylko zaczyna bardziej kombinować z flow, ale w odróżnieniu od „Trójkąta Warszawskiego” i „Umowy o dzieło” więcej rapuje o sobie. Czy po czasie słucha się tego tak sam dobrze, jak cztery lata temu, gdy płyta nagle pojawiła się na stronie rapera? Tak, nadal żwawo kręci się jak wosk.

Wolę pisać o sobie

Wcześniej powyższe zdanie nawijane przez Taco w tytułowym kawałku wcale nie było takie oczywiste. Raper faktycznie zaczął otwierać się poważniej dopiero na „Wosku”. Czasem objawia się to w prostych, ale wymownych wersach jak: „Mam dwadzieścia sześć lat i się czuję staro”, a innym razem w ambitniejszych linijkach jak: „Chciałbym mieć naiwną wiarę jak Wenger/ I pokładać swą nadzieję w byle Dannym Welbecku”. Jeśli ktoś śledził piłkę nożną te kilka lat temu, to wie jak wydatny jest ten fragment o poszukiwaniu nadziei przez Fifiego. Cały refren kawałka „BXL”, który został napisany prawdopodobnie pod wpływem emocji związanych z zamachami w Belgii, traktuje zresztą o niepokoju i niepewności, z którymi artysta cały czas się boryka. To z kolei wiąże się z odrzuceniem wartości materialnych, które po hitowym numerze „6 zer” nie są już dla rapera tak istotne. Słychać to w „515”, gdy Taco nawija: „Moim celem raczej spokój ducha, a nie Maybach”, a wręcz dosłownie wspomina nam o tym w wyżej wspomnianym „BXL” we fragmencie: „Już nieprawdą jest, że chciałbym mieć 6 zer”.

Trójkąty i kwadraty robią tyle koła

Od początku swojej twórczości Taco znany był z niezwykle plastycznych i obrazowych analogii, które przeważnie były jeszcze komentarzami trafiającymi dokładnie w punkt. Na „Wosku” też nie mogło ich zabraknąć. Używając florystycznego porównania idealnie obrazuje nieład, jaki panuje w młodzieńczej, zawładniętej uczuciem świadomości: „To było w 2013, w kwiecie wieku/ Ale w głowie same kolce i chwasty”. Bardzo wymownie, choć przy użyciu prostej gry słów podsumowuje obserwowanych przez siebie rówieśników: „Jestem głosem pokolenia, które nie ma nic do powiedzenia”. W największym hicie tego wydawnictwa, w kawałku „Wiatr” wystawia też pseudo-romantyczną, ale jednak niezwykle obrazową laurkę kobiecie: ” Tamte panie są jak YouTube, a ty w stylu Vimeo/ Jesteś posągiem z marmuru, a tamte z tyłu Ikeą”. Taco nie byłby też sobą, gdyby w swoim stylu nie nawinął o relacjach damsko-męskich. W brutalny sposób, ale jednak na przykładzie niewinnej analogii opisuje standardowe zauroczenie: „Tania miłość, a do tego ją kupili brutto/ Rano podatek, czy będziemy się lubili jutro?”.

Chryste, Rumak, co to jest za bit

Choć płyta nie jest w całości dziełem Rumaka, bo wyprodukował on ją do spółki z Boruccim, nie sposób nie docenić warstwy muzycznej tego wydawnictwa. Bity nie są przesadnie wyraziste, ale każdy jest bardzo klimatyczny, przez co stanowią idealne tło, dla wersów Taco, które są w całej kompozycji pierwszoplanową gwiazdą. Przekombinowane podkłady mogłyby ten efekt popsuć, więc to właśnie skromność i delikatność stanowi o ich prawdziwej sile.

fot. Instagram/tacohemingway

Zostaw komentarz

Udostępnij
Felieton,Hip Hop
Chwile idealne chyba odnalezione – Rosalie. „IDeal” [RECENZJA]

Przez dwa lata zmieniło się wiele. Debiutancki, nagrodzony Sankami, „Flashback” był pewnym punktem zwrotnym dla rodzimej sceny alternatywno-popowej. Znalazło się u nas miejsce dla coraz bardziej obecnego na świecie R&B, a Rosalie., która właśnie wstąpiła w szeregi Def Jam, śmiało możemy nazywać polską prekursorką tego gatunku. Na właśnie wydanym „IDeal” przedstawia własną udoskonaloną wizję muzyki popularnej – tej wywodzącej się z hip-hopu i soulu, oraz opartej na elektronice.

Felieton,Hip Hop
Czy słuchacz popsuł polski rap?

Rap jest bez wątpienia jednym z najszybciej ewoluujących gatunków muzycznych. Zmieniają się brzmienia, poglądy i w zasadzie wszystko inne, co z nim związane. Oczywiście nie każdemu pasuje kierunek w jakim zmierza polski rap i pojawiają się opinie, że jest on zepsuty. Ostatnio głos w tej sprawie zabrał Kizo, rzucając na to zagadnienie ciekawe światło. Według niego rap zepsuł się nie przez goniących za nowymi brzmieniami artystów czy ich coraz bardziej błahe podejście do tworzonej muzyki, a przez ich słuchaczy? To mocne, dla niektórych na pewno krzywdzące stwierdzenie, które w pierwszej chwili ubodło i mnie, ale po dłuższym zastanowieniu można w tej tezie znaleźć wiele bolesnej prawdy.