
Red to postać wielowymiarowa i ciekawa, a jeśli myślicie, że jedyne, z czym możecie go kojarzyć, to pajacowanie – lepiej wróćcie do Blokersów i jego producenckiej płyty Al-Hub. Jakiś czas temu Red znowu medialnie „zabłysnął” za sprawą konfliktu z Paluchem, ale nas wtedy bardziej interesowała jego opinia na temat dissu, który O.S.T.R. skierował do niego naście lat temu w kawałku „Odzyskamy Hip-Hop”. Tej odpowiedzi wreszcie się doczekaliśmy.
W wywiadzie dla portalu Chopper Red odpowiedział Norbertowi Zawadzkiemu szczerze na każde pytanie. A te były konkretne, więc ta transparentność cieszy. Na początek co nieco o zarobkach i epizodzie Reda w Monopolu, który rozpoczął się od nagrania utworu „Mega Luzik”:
Nauczyłem się tekstu i zgarnąłem 1000 zł. Stary, jak jesteś goły, to kafel za trzy minuty wygłupów to jest bardzo dużo. (…)
Za następny koncert na jakichś dożynkach, kiedy zastępowałem leczących się z wizyty w Luzztrze DJ-a i wokalistkę, dostałem 6000 zł. (…) Za jedne dożynki braliśmy 25 000 zł do podziału, a za remizy 12 000-15 000 zł. Mieliśmy zabukowane 200 koncertów.
Red uznawał swój udział w grupie za dowcip, więc po roku grzecznie się rozeszli, co zresztą od początku sygnalizował. Mimo tego ten epizod dalej się za nim ciągnie, co, jak prawdopodobnie słusznie podejrzewa Zawadzki, może być jednym z powodów konfliktu z Paluchem. Jednak ta sprawa nie jest tak istotna, jak relacja Reda z raczej złych stosunków z O.S.T.R’ym:
Poszło o to, że chcieliśmy być jak Wu-Tang Clan, czyli jeśli komuś z nas [Obozu TA] uda się wydać legalną płytę, to zaprasza na nią innego z ekipy, żeby sobie pomagać i windować rozpoznawalność Obozu. No i ku##a, na pierwszej płycie Ostrego, Masz to jak w banku, są trzy bity podpisane jako Nestor. (…) Nestor to Spinache, z którym tworzyliśmy Obóz TA. Miał też drugą ekipę Thinkadelic, która miała kiepski PR, bo wtedy była moda na twardą ulicę, a oni byli bardziej w stylu De La Soul. (…) Ja po tym, niestety do spółki ze swoją wyszczekaną mordą, zrobiłem awanturę Ostremu. Powiedziałem mu, że jest chu##m i pluje na naszą umowę. (…) Postawiłem wtedy ultimatum chłopakom z TA, że albo wyrzucają Ostrego, albo mnie. Zdecydowali, że ja zostaję. Później w kawałku Początek rapował „Był pewien zespół, charakter zepsuł sześciu, trzech jest ok, trzech raczej skreśl już” to było o mnie, Spinache’u i Mizonie, który podczas jakiegoś teledysku do Masz to jak w banku przyszedł na plan i przypie##olił Ostremu.
Przyznajemy, że kulisy tej sytuacji budzą w nas pewne zdziwienie i zachodzimy w głowę, dlaczego Red mówi o tym dopiero teraz, bo taka sytuacja wówczas mogła mocno nadwyrężyć street credit rapera z Bałut i, kto wie, być może kariera O.S.T.R’a potoczyłaby się nieco inaczej. Zwłaszcza, że Red nie szczędzi również większej prywaty:
W czasach Obozu TA, kiedy z Ostrym byliśmy bardzo dobrymi ziomami, przyjeżdżał z Łodzi do Krakowa i mieszkał u mnie po dwa, trzy tygodnie. Wtedy dziewczyna, z którą pomieszkiwałem, prała jego brudne skarpety i przepocone gacie. Załatwiałem mu jedzenie (…)
O tym, żeby bity Spinache’a podpisać jako Nestor, miał rzekomo decydować Tytus, właściciel Asfalt Records. Spinache miał się na całą akcję zgodzić, ale Red nie mógł wybaczyć takiego obrotu sprawy. Koniec końców przyznaje, że uważa polskich raperów za dwulicowców i raczej nie utrzymuje dobrego kontaktu z wieloma z nich. Ma świadomość, że jest w środowisku wyszydzany, ale bardziej go to dziwi niż zasmuca. I tutaj się zgodzimy, bo sami nie wiemy, dlaczego Paluch miałby jechać po kimś, kto obecnie w ogóle nie jest na tym samym, albo nawet zbliżonym, poziomie rozpoznawalności.
Red przyznaje również, że był pomysł na wywiad z Winim i chętnie wziąłby udział w takiej rozmowie niezależnie od tego, który z nich by ją prowadził, ale z drugiej strony nie czuje, że poszłoby dobrze, bo obaj panowie mają chyba jednak zbyt odległy vibe. No cóż, my byśmy chętnie sprawdzili.
fot. kadr z klipu “RED – Haram”, YouTube.com/WarnerMusicPoland