
Już tylko za nieco dwa tygodnie w Łódzkiej Atlas Arenie, w ramach trasy promującej album „Queen”, wystąpi Nicki Minaj. Raperkę będzie supportować Juice WRLD, ale nie tylko. Okazało się, że na scenie wystąpi też gwiazda z Polski… Smolasty.
Nie, nie tylko Wy jesteście zdziwieni. Pod informującym o tym postem na Facebooku agencji Prestige MJM, która organizuje koncert, zebrało się sporo zdziwionych i delikatnie mówiąc – rozczarowanych – komentarzy. Były też opinie wyrażone bardzo wprost: „Błagam, zmieńcie to, póki jeszcze możecie…. Do koncertu 2 tygodnie” – napisał jeden z fanów Minaj. A ktoś inny dodał: „nie ma w Polsce lepszych raperów? wstyd” (pisownia oryginalna – red.).
Sama agencja natomiast zdaje się być przekonana, że Smolasty to najlepszy wybór. Na swojej oficjalnej stronie zapowiedziała muzyka tak: „Po świetnym albumie „Fake Love”, milionowych odtworzeniach na YouTube oraz w pozostałych serwisach cyfrowych i wyprzedanej trasie koncertowej – czas na kolejny krok. Występ Smolastego przed Nicki Minaj to kolejny dowód na to, że w drodze po sukces artysta idzie jak burza!
Niewątpliwie, młody Norbert Smoliński ma pewne sukcesy (i nie, wcale złośliwie nie mówimy tu o związku z Honey). Weźmy chociażby wspólny projekt z Kazem Bałagane, czy nominację do Fryderyków. Bardziej jednak teraz myślimy o koncercie popisie, jaki Smolasty zapewnił nam w listopadzie 2018 roku w Kolbuszowej. Było to tak żenujące, że zrelacjonujemy w skrócie: „Smoła” się upił, przeklinał do mikrofonu, pozbył się ubrań, a następnie rzucał się ze sceny oczekując, że publiczność (która w międzyczasie znudzona i rozczarowana w większości rozeszła się do domów), będzie go łapać. Jak się skończyło, domyślcie się sami.
MJM może chce o tym wydarzeniu zapomnieć, a jeśli się bardzo chce, to zwykle się udaje. Internet pamięta. Zatem pozostaje mieć tylko nadzieję, że tym razem na backstage będzie mniej napojów wysokoprocentowych. Albo że znajdzie się ktoś, kto będzie je Smole polewał.
fot. Smolasty, „Antidotum”/YouTube