
Wszyscy lubimy zakulisowe nagrania. Popularne swego czasu reality shows doprowadziły do absolutnego rozkwitu tej zajawki. Ludzie po prostu lubią podglądać. Lubią myśleć, że mają dostęp do „niejawnych” informacji. Że dotarli głębiej niż ktokolwiek przed nimi. Materiały z planów zdjęciowych klipów czy ze studia, to gratka dla fanów.
Co jeśli odwrócić to wszystko i zamiast dawać takie materiały od kuchni jako bonus, dać je… od razu? Co jeśli pokazać cały proces powstawania płyty… na żywo?!
Miecz obosieczny
Bun B i Statik Selektah ogłosili, że robią płytę i puścili stream na YouTube. Do studia wpadają różne osoby, panuje luźna atmosfera, a zajawka kipi gęsta. Na bieżąco mogliśmy oglądać jak do studia wpadają takie tuzy jak Talib Kweli, Fat Joe czy Method Man. Kamera w kabinie pozwalała zobaczyć mistrzów w akcji. To naprawdę niesamowite, że zamiast singli, zamiast normalnego procesu produkcji – dostajemy miejsce w pierwszym rzędzie i możemy obserwować, co pichci się na ruszcie.
Bun B i Statik to asy sprawdzone w boju. Wiadome było, że nie wyjdzie z tego nic przeciętnego, ale co gdyby na taki ruch zdecydował się inny duet czy inny raper? Z jednej strony fani są tak blisko, że bliżej można być już tylko w studiu. Z drugiej strony już na tym etapie można stwierdzić, czy płyta przypadnie nam do gustu. A przecież promocja ma nas zachęcić do sprawdzenia wydawnictwa w całości. Stąd cała koncepcja „singla”.
Ty, a weź nagraj o…
Raperów w Polsce swego czasu podzieliło podejście do fanów i ich oczekiwań. Wudoe i Białas na swoich fp pytali słuchaczy o to, co chcieliby usłyszeć, w jakim klimacie i o czym. Wówczas to podejście mocno skrytykował Włodi:
(…) niedługo fani będą redagować teksty przed nagraniem, wybierać bity, okładkę,ciuchy… Rozumiem że interakcje są ważne ale ludzie to jest słabe, gdzie element zaskoczenia, kreatywność, oryginalność?
(pisownia oryginalna)
Co ciekawe Mes poszedł za ciosem i nagrał w ten sposób RAPERSAMPLER+. Tematy poruszone w nowych numerach były wyselekcjonowane z tych zasugerowanych przez fanów. Czy wyszło źle? W żadnym wypadku – wyszło ciekawie. Pamiętajmy, że wybór tematu to jedno – jego obróbka techniczna i merytoryczna to już zadanie rapera.
Być może w dobie streamingów z nagrań płyt – piszę w liczbie mnogiej trochę życzeniowo – fani na bieżąco będą mogli „nadzorować” brzmienie i tematykę. Czy to dobrze? Śmiem twierdzić, że przydałoby się to niektórym raperom. Fani jako producent wykonawczy (więcej na ten temat – TUTAJ)? Oesu, toż to przepis na płytę spełniającą wszelkie mokre marzenia.
Do głowy od razu przychodzą mi Gural i Matheo. Kolejny mixtape spokojnie mógłby być tworzony pod czujnym okiem fanów. Obaj zawodnicy są tak doświadczeni i elastyczni, że stworzyliby zapewne najbardziej chore gówno na świecie. Dołóżmy do tego całą machinę finansową streamów czyli wszelkie napiwki i inne datki, a okaże się, że fani mogliby po prostu crowdfundować całe projekty, jednocześnie obserwując ich rozwój.
Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem na tak. Oczywiście, nie we wszystkich przypadkach – fajnie jest się przecież zaskoczyć – ale z drugiej strony… takimi ruchami tworzy się historię.
fot. kadr z wideo „TRILLSTATIC”, youtube.com/Showoff Live