Subiektywny wybór najlepszych linijek QUEBONAFIDE

Na naszej scenie jest niewielu raperów, którzy przez tak długi czas trzymają wysoki poziom i są na szczycie. Bez wątpienia należy do nich Quebonafide, który obchodzi dzisiaj 30. urodziny. Z tej okazji przyjrzyjmy się (subiektywnie wybranym) najlepszym linijkom ciechanowskiego rapera.

To trailer dopiero, elo

Końcówka 2013: wraz z Eripe wypuszczają „Płytę Roku” – nielegal, który wielu ówcześnie oddanych słuchaczy chciałoby traktować jako ostateczną formę Quebonafide. Pochodzące z tej płyty „Prowo” to mocne bragga i nadzwyczaj udany popis technicznych umiejętności. To tam Que nawija jak „Machine Gun Quebo”. A ta nawijka poprzedzona jest właśnie tym wersem:

„To co zrobiłem do teraz to trailer dopiero, elo”

I faktycznie, zapowiada coś, po czym zaraz będziemy ze zdziwienia przecierać oczy (uszy?). Ale nie chodzi o samo „Prowo” i imponujące przyspieszenia. Quebonafide w tym kawałku zapowiedział rozwój samego siebie. Już w marcu 2015 roku wyszła świetna „Ezoteryka” (a później było tylko lepiej).

Otwarte pistacje

Po „Ezoteryce” było już tylko lepiej, ale to wcale nie znaczy, że przed nią było źle. W połowie 2013, jeszcze przed „Płytą Roku”, Quebonafide wypuścił „Eklektykę”. Tę płytę z Quebo-Simpsonem, której oryginalne wydanie zawiera literówkę „ww.facebook.com/Quebonafide”, a jego ceny znacznie przekraczają 500 złotych. Całą „Eklektykę” moglibyśmy bez problemu nazwać „kopalnią perełek”. Od wersów otwierających „Eden Hazard” („Statystyka to wrogi antonim/Bo zakładając coś w nim, najczęściej kończysz goły”), przez „Czując się, jakbym dostał dożywocie, będąc nieśmiertelnym” z „25 Godziny”, aż po sławne „Jedyne co wiem o życiu/To, że jak już się j**ie to zawsze wszystko na raz” z „Manekina”.

I to właśnie z tego ostatniego pochodzą linijki, które są dla mnie jednymi z najważniejszych. Bo tak, jak poprzednie, trafnie i zwięźle diagnozują życie:

„Otwarte pistacje, zamknięte trumny”

Zawsze cenię zestawienia, które zaskakują i zostawiają słuchacza rozbitego. Taki w mojej ocenie jest ten wers. Pozornie to prosty zestaw sklecony na zasadzie kontrastu, ale okazuje się być nawiniętą z lekkością prawdziwą bombą.

Samozachwyt Quebonafide

Linijka z „Ezoteryki”. O „Harry Angel, czyli kawałku, z którego pochodzi, pisaliśmy już tutaj. To utwór nawiązujący do jednego z najlepszych thrillerów, jakie kiedykolwiek powstały. Zarówno cała „Ezoteryka”, jak i sam „Harry Angel” zawierają mnóstwo genialnych linijek: od bardzo dobrze poskładanego „Hype”, aż po „To chyba mój pech, że/nie miałbym nic bez farta” („Powszechny i śmiertleny”) i „Mój ziomek obrócił się w proch, mamy do czego strzelać” (wspomniany wcześniej „Harry Angel”).

Poza fenomenalnym wykorzystaniem tego, co w thrillerze „Harry Angel” zapoczątkował Alan Parker, Quebonafide przygotował dla nas ten wers:

„Samozachwyt, dlaczego jeszcze nie podzielasz?”

Z jednej strony to linijka, która dalej trzyma się tamtego uniwersum: nawiązuje do tego, w jaki sposób samych siebie postrzegali Michael Aquilo i Anton LaVey (przedstawiciele satanistycznych ruchów). Z drugiej strony, kiedy oderwiemy go od tematyki kawałka i potraktujemy jako samodzielny wers, otrzymamy bardzo ciekawy paradoks. Bo jak podzielać czyjś samozachwyt? Docenienie kogoś, a „podzielanie samozachwytu” to przecież zupełnie różne rzeczy.

Wszystkie perełki Quebonafide

Quebonafide jest tekściarzem, który zaskakuje w każdym wydaniu. Od pełnoprawnego bragga, przez reportaże pełne trafnych spostrzeżeń i ciekawych wniosków, aż po nostalgiczne ballady. Czy to, że wybrałem tylko trzy, spośród wielu jego linijek oznacza, że inne nie są dobre? Absolutnie nie – znajdzie się wśród nich jeszcze przynajmniej drugie, a może nawet i trzecie tyle równie znakomitych wersów. Ale każdy swój ranking dobierze inaczej.