
Konflikt Frostiego Rege i Teabe sięga jeszcze czasów, kiedy ten pierwszy sygnował swoje nagrywki ksywą Frostmen. Główną osią sporu była w skrócie zgodność z raperskim etosem i historia, która stoi za obydwoma zawodnikami. Frosti wielokrotnie podkreślał, że Teabe jest pozerem, bananowym dzieciakiem i nie wie, o czym nawija. Jednak to było trzy lata temu. Niektórych mogło więc zdziwić, że w opublikowanym niedawno „160 bars” pada jedna linijka wycelowana w rapera z warszawskiej Saskiej Kępy.
Zbijam pięć z wariatami, bo jest tak w Warszawie/Jesteś dobry chłopak lub pizda jak Teabe
Właśnie doczekaliśmy się odpowiedzi na te słowa i biorąc pod uwagę kaliber wersów, może być bardzo ciekawie. Teabe oszczędził jakichś prób złożenia panczlajnów i postawił na real-talk. A przynajmniej na swoją stronę historii, bo jak było naprawdę, wiedzą tylko sami zainteresowani.
Sokół podpisał cię w Prosto., gratulacje, jak tam płyta?
Zamknęli ci Prosto Label, żebyś drugiej tam nie wydał
Odbite zostały właściwie wszystkie piłeczki, które Frosti kiedykolwiek wrzucił na pole rywala. Jednak najmocniejszym elementem dissu jest swoista analiza sytuacji rodzinnej Frostiego i wyjaśnienie niesławnej historii z Teabe, który na konfrontację miał przyjść ze swoim ojcem.
Przeinaczasz fakty, pierwszy wyje##łem łokcia
Chciałeś mi oddać kopiąc, ale krok był nisko w spodniach
Ja nie wołałem ojca, szedł ulica ze mną
I nie dostałeś strzała nadciągał gruby wpie##ol
Potraktował cię jak treningowy worek
10 lat krav maga wyładował stres na tobie
Pomijając samą formę, to dawno nie mieliśmy w polskim rapie tak merytorycznego dissu. Czekamy na odpowiedź Frostiego, bo znając jego tempo, szykuje się poważna krucjata.
fot. kadr z klipu „TEABE – ZBYT PRAWILNIE (PROD. MVTEUSZ MŁYNVRSKI) // VIDEO”, youtube.com/TeabeOfficial