
Kiedy w marcu zostały wprowadzono pierwsze obostrzenia dotyczące imprez masowych, większość artystów przełożyła swoje imprezy na czerwiec. Liczono bowiem, że już wtedy sytuacja będzie kompletnie normalna. Rzeczywistość zweryfikowała brutalnie te plany i większość takich eventów musiała zostać przełożona na jesień lub całkowicie została odwołana. Nie wszystkie jednak, ponieważ Tede sprytnie i błyskawicznie zareagował na nowe zasady bezpieczeństwa i mieszcząc się w nich, zorganizował koncerty promujące jego nowy krążek pt. „Disco Noir”.
Poluzowanie obostrzeń, które wchodzi z dniem 30 maja umożliwia organizowanie imprez do 150 osób, ale w plenerze i przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności. Trudno wyobrazić sobie, żeby można było zgodnie z tymi regułami wyprawić koncert, ale Tede pokazuje, że się da. Organizuje koncert w trakcie rejsu po rzece we Wrocławiu, a także na gościńcu zamkowym w Darłowie. Do kupienia jest 140 biletów na jedno wydarzenie, więc wszystko odbywa się kompletnie zgodnie z prawem.
Choć trudno sobie wyobrazić, by fani trzymali się wszystkich zasad bezpieczeństwa, obsługa koncertu na pewno o to zadba. Te wydarzenia, jako jedne z pierwszych kulturowych imprez po pandemii z pewnością będą odpowiednio monitorowane przez służby, więc nie ma tu miejsca na wpadkę. Tedemu już teraz należą się spore gratulacje za trzymanie ręki na pulsie i kreatywne podejście do sprawy, a jeśli wszystkie eventy odbędą bez przypałów, to śmiało będzie można przyklasnąć. No i tupnąć nóżką do „Disco Noir”.
fot. kadr z klipu „TEDE & SIR MICH – TYLKO PALMY / DISCO NOIR”, YouTube.com/TEDEWIZJA