
Przebywający od listopada w areszcie Tekashi 6ix9ine przez cały ten cały czas utrzymywał, że jest niewinny. Sytuacja jednak obróciła się o 180 stopni i mniej więcej tydzień temu raper przyznał się do winy. We wszystkich dziewięciu zarzucanych mu przestępstwach.
Portal TMZ dotarł do stenogramów z rozprawy apelacyjnej z ubiegłego tygodnia. Jest w nich zapis, że raper przyznał się do wszystkich zarzutów, które mu postawiono. Wśród nich – m.in. przynależności do gangu. Tekashi zeznał, że dołączył do Nine Trey Bloods w 2017 roku. Przyznał się również do tego, że był zamieszany w próbę zabójstwa innego rapera – Chief Keefa. Do zamachu na niego miało dojść na Times Square w czerwcu 2018 roku, jednak akcja się nie powiodła.”Zapłaciłem komuś, by strzelił do wroga gangu Nine Trey Bloods, żeby go wystraszyć. Chciałem tak utrzymać lub zwiększyć swoją pozycję w gangu” powiedział 6ix9ine. Dodatkowo raper przyznał się do dealowania narkotykami. W 2017 roku sprzedał około kilograma heroiny.
Co dalej? Tekashi usłyszy wyrok. Ma to nastąpić najpóźniej 24 stycznia 2020 roku. Po drodze artystę czeka jeszcze kilka rozpraw. Już dziś mówi się jednak o nawet 47 latach odsiadki. Jeśli by je dostał, 6ix9ine wyszedłby na wolność (o, ironio!) w wieku… 69 lat. Istnieje jednak szansa, że zakończy karę wcześniej. Może wpłynąć na to fakt, że aktualnie współpracuje z władzami federalnymi – czyli zeznaje przeciwko kolegom. To m.in dzięki jego informacjom miało dojść do aresztowania trzech osób podejrzanych o próbę zamachu na Keefa.
Jedno jest pewne – raper jeszcze długo nie pojawi się na scenie, no chyba że na koncercie dla więźniów (z tym, że jako jeden z nich), śpiewając ”International Gangstas”.
Fot. z klipu ”Gotti” [youtube]