
W sylwestra pożegnaliśmy MF Dooma. Dlaczego raper stał się legendą?
2020 nie mógł zakończyć się dobrze. W sylwestra dowiedzieliśmy się, że Daniel Dumile, szerzej znany jako MF DOOM, zmarł 31 października w wieku 49 lat. O tragicznym wydarzeniu poinformowała żona rapera. Kim właściwie był zamaskowany artysta?
MF DOOM wydawał również pod innym pseudonimami. MADVILLAIN, DANGER DOOM, Viktor Vaughn czy King Geedorah to tylko niektóre z nich. Był pionierem alternatywnego hip-hopu. Od dziecka interesował się komiksami, z czego wzięła się jego późniejsza fascynacja czarnymi charakterami, głównie Dr. Doomem. Swoją przygodę z muzyką zaczął już w młodym wieku. Był DJ-em, a na poważnie zajął się rapowaniem w 1988, kiedy to wraz ze swoim młodszym bratem i ich przyjacielem, Rodanem, założyli kolektyw KMD. Po wypadku samochodowym, w którym zginął brat Daniela, trzecia płyta ich grupy została odwołana. Sam Dumile rzucił karierę rapową na jakiś czas. Jak sam wspomina, żył wtedy przez kilka lat jak bezdomny.
Człowiek w żelaznej masce
W 1997 Daniel powrócił do rapowania już jako MF DOOM, pojawiając się na eventach w masce i freestylując. W 1999 wydał swój debiutancki album „Operation: Doomsday”, na którego okładce widnieje inspiracja rapera, Dr. Doom, który trzyma mikrofon. Od tego momentu MF DOOM nigdzie nie ruszał się bez zasłoniętej twarzy, nie dawał również robić sobie zdjęć. Sam album uznawany jest za klasyk, mimo tego, że postać DOOMa dopiero tu zaczęła się kształtować – jego późniejsza twórczość jest zdecydowanie agresywniejsza. Jazzowe bity w stylu J. Dilli i surowe wokale dają jego produkcjom niepowtarzalny klimat.
Mistrz słowa
Poza swoją charakterystyczną maską DOOM był również znany ze swojego niepowtarzalnego stylu rapowania. Kładł leniwe, hipnotyzujące linijki, które idealnie rymowały się ze sobą. Bity Dumile’a często opierały się na jazzowych samplach, idealnie zgrywających się właśnie z powolną nawijką rapera, który często sam odpowiadał za produkcję swoich utworów. Jego najbardziej rozpoznawalny projekt, ”Madvillainy”, powstał we współpracy z legendarnym producentem Madlibem. W porównaniu do „Operation: Doomsday”, „Madvillainy” jest zdecydowanie mroczniejsze. Czerpiące z korzeni hip-hopu pomysłowe teksty i tajemniczy klimat sprawiają, że ten album zdecydowanie wyróżnia się na tle ówczesnej muzyki.
MF DOOM pomimo tego, że nigdy nie wyszedł z podziemia, zawsze był obecny na scenie i miał na nią wpływ, jak prawdziwy czarny charakter. To w końcu ulubiony raper Twojego ulubionego rapera. Tacy twórcy, jak na przykład Tyler, the Creator, Earl Sweatshirt czy Kanye West uważają DOOMa za swoją inspirację. To dzięki niemu także swoją karierę rozpoczął Taco Hemingway, który pierwsze linijki kładł właśnie na bitach Dumile’a i to one znalazły się na jego pierwszym projekcie, „Who Killed JFK”.
fot. kadr z filmu ”Operation: Doomsday”, YouTube.com/Tomatic