
Wczoraj pisałem, o tym, że polski rap może wyjść za granice naszej ojczyzny dzięki Malikowi Montanie. Oprócz fizycznych, w zasadzie geopolitycznych granic, które powinien on przekraczać są jeszcze te międzygatunkowe. W tej kwestii poczuł się akurat Taco Hemingway, który wpływając na wody muzyki alternatywnej, dograł się do hitu Artura Rojka.
Chodzi bowiem o singiel pt. „A miało być jak we śnie” pochodzący z wydanej w marcu tego roku płyty „Kundel”. Taco nie znalazł się gościnnie na samym krążku, ale swoją gościnką i tak nieźle wzbogacił numer, w którym nawet decyduje się na delikatny śpiew. Wyjątkowo pasuje to do klimatu utworu, co zresztą potwierdzają komentarze fanów. Te tylko utwierdzają Rojka w przekonaniu, że gdyby Taco znalazł się na fizycznym wydaniu albumu, mógłby on się sprzedać w większej ilości egzemplarzy.
Oczy upiorne
Hemingway wkleja się w numer, dając oniryczną wręcz zwrotkę, która faktycznie wydaje się być wizją snu. Przy jej okazji raper nie odmawia sobie rzucenia typową dla siebie, ciekawą refleksją na temat społeczeństwa, wytykając mu wady: „Dajesz im życie, oni chcą więcej głębi, zgłaszają płytkie żale/Chcesz im odebrać, również ryczą, nie rozumiem tych istot wcale”. Gościnka Taco ma też ciekawy wydźwięk symboliczny, ponieważ w drugim refrenie Rojek śpiewa: „Wszystkich nas czeka to samo, chu*jowy hip-hop”, a przecież w kawałku udziela mu się jeden z najbardziej błyskotliwych przedstawicieli tego gatunku w kraju. Niemniej jednak trzeba przyznać mu rację, że od pewnych rzeczy w życiu i po nim się nie ucieknie. Nawet jeśli analogią tych spraw ma być właśnie rap wątpliwej jakości.
Każdy chce tu być na offie
Choć to oczywiście pierwsza współpraca obydwu artystów i w sumie mamy nadzieję, że nie ostatnia, mogliśmy już takowej oczekiwać wcześniej. Na wydanym w 2017 roku albumie „Szpyrcer” w kawałku pt. „Dele” Taco już rzucał aluzję, że panowie są w dobrych relacjach. Trudno bowiem inaczej odebrać pieszczotliwe określenie wokalisty w wersie: „Każdy chce tu być na offie, jak Arczi Rojek”.
Puszczę parę płyt w lipcu
Taco rzucił jedną z najlepszych, gorących szesnastek jakich przyszło nam posłuchać w maju. Oprócz tego, że Quebonafide lubi układać klocki Lego, dowiedzieliśmy się z niej też innych ciekawych rzeczy. Na przykład tego, że Fifi, standardowo dla siebie, planuje wydać parę płyt w lipcu. Wczoraj, tuż przed opublikowaniem singla z Rojkiem wrzucił też na swoje social media zdjęcie, które zapowiada jego twórczość w nadchodzącym miesiącu. Gościnnka zwrotka u byłego wokalisty Myslovitz jest więc dopiero przedsmakiem.
fot. https://www.instagram.com/tacohemingway