
Od 2012 roku kształtowali poczucie humoru osób dorastających na ich filmach. Na przestrzeni lat obserwowaliśmy ich mniejsze oraz większe wzloty i upadki. W marcu tego roku dowiedzieliśmy się, że Abstra opuszcza Rafał Masny. Po blisko dwóch miesiącach sprawdzamy, jak ekipa radzi sobie bez niego.
Kanał Abstra był wielkim przedsięwzięciem – również finansowym. Ich ostatnie poczynania śledziliśmy z niepokojem. Najpierw, w październiku 2020 roku, okazało się, że generują milionowe straty. Kilka miesięcy później, że ich plan biznesowy był słuszny, a kanał na nowo zaczął przynosić zyski. W marcu tego roku, kiedy okazało się, że Masny odchodzi z Abstra, dowiedzieliśmy się, że chciał zrobić to od dawna, ale ze względu na ówczesną sytuację finansową nie chciał opuszczać Czarka Jóźwika i Roberta Pasuta. Po odejściu Masnego formuła kanału miała ulec modyfikacji i tak też się stało.
Abstra mają rozmach
Od zawsze starali się tworzyć jakościowe treści przy użyciu narzędzi, do których mieli w danym momencie dostęp. Od amatorskich projektów nagrywanych przy użyciu tego, co akurat mieli pod ręką, do fachowych produkcji z pokaźnym budżetem i profesjonalną ekipą. Na przestrzeni lat zrealizowali wiele komercyjnych współprac z różnymi markami. Zajmowali się również produkcją youtubowych miniseriali. Mieli możliwość tworzenia projektów, które były na bardzo wysokim poziomie, ale też były kosztowne i czasochłonne, a przez to męczące. Można przypuszczać, że to właśnie zmęczenie produkowaniem tego rodzaju treści doprowadziło do tego, jak kanał wygląda obecnie.
Jeżeli w „2021” poprzestawiacie cyferki, to wyjdzie „2012”
Filmik pt. „każda piosenka popowa” trwa dokładnie 42 sekundy. Składa się na niego kilka ujęć Czarka biegnącego, spacerującego albo płaczącego pod prysznicem. W tle Jóźwik wykonuje „popowe bingo” i śpiewa chwytliwy kawałek, który łudząco przypomina numery, które słyszymy w radio, stojąc w korku. Przy odrobinie wysiłku podobny klip można zmontować w kilka chwil. Czy to źle? Absolutnie nie! Kierunek, w którym idą Abstra to niemal ta sama droga, którą kierowali się w 2012 roku, kiedy rozpoczynali swoją działalność.
Może to ostentacyjne manifestowanie „niedbania o formę i naturalności”, ale wszystkie ich obecne filmy tytułują bez użycia wielkich liter: „każda reklama leku”, „twój przyjaciel algorytm”, czy też „zodiakara”. Podobnie wyglądają opisy: pojawiają się choćby takie zwroty, jak: „Czarkowy odcinek” albo „odcinek Robusia”. Żadnych linków do mediów społecznościowych, żadnych rozbudowanych historyjek. Nie rozpieszczają swoich widzów również długością filmów – najdłuższy z nich („każdy program taneczny”) trwa nieco ponad 5 minut. Niektóre z ich najnowszych materiałów wyglądają właściwie jak shorty skrojone pod to, aby w przyszłości stać się viralem. Takim filmem jest np. „zgadnij co to za raper”, który trwa aż 16 sekund.
To 2012, do którego dobrze wrócić
Widać, że ich najnowsze filmiki tworzone są z chęci, a nie z przymusu. Nie muszą zapewniać kontraktów reklamowych ani być popisem umiejętności producenckich chłopaków. Są nagrywane z ręki, najczęściej sprawiają wrażenie kręconych telefonem. Nasze skojarzenia z algorytmem YouTube, który podsuwa nam „krótkie filmiki ze szkolnych przypałów w 2008” sprawiają, że ich obecne materiały ogląda się nawet przyjemniej.
Zdaje się, że my, widzowie, lubimy tego typu kontent bez „napinki” i „tryhardowania”. Filmy Abstra są przez to ciekawsze i przyjemniejsze w odbiorze, ale też dają wrażenie naturalności. Chłopaki nie mają również parcia na to, aby forma była jak najlepsza i w widoczny sposób zyskują na tym treści. Żarty znów zaczynają bawić, a technicznie niedoskonałości zazwyczaj nie przeszkadzają w oglądaniu. Mówię „zazwyczaj”, bo czasami słychać niedociągnięcia związane z nagrywaniem dźwięku przy użyciu wewnętrznego mikrofonu. Nie można jednak mieć wszystkiego.
Nowe filmy Abstra nie osiągają milionowych wyświetleń, ale jeżeli ta droga ma być dla chłopaków odreagowaniem kilku ostatnich lat, to ja życzę im jak najlepiej. Kto wie, może nawet któryś z ich kilkunastosekundowych klipów zostanie za 10 lat wypromowany przez algorytmy YouTube i stanie się nowym viralem?
fot. kadr z filmu „twój przyjaciel algorytm”, YouTube.com/Abstrachuje.TV