
Aż dziwne, że jeden z ostatnich wywiadów Kuby Głogowskiego zaginął gdzieś wśród innych informacji, a materiał z Okim na YouTubie miał mniej niż 1000 wyświetleń. Zwłaszcza, że młody raper sporo opowiedział w nim o swojej szybko rozwijającej się karierze i rzuconych przez nią studiach socjologicznych. Oskar aktualnie zupełnie poświęcił się muzyce i to ona, zarówno jeśli chodzi o pracę, jak i o słuchanie innych artystów, wypełnia teraz jego codzienność. Zdradza również, że nowa płyta ukaże się jeszcze w tym roku!
Moja dziewczyna się na mnie denerwuje, bo wracam z koncertów i mówię: idę pisać. Ja cały czas robię muzę, stary, nigdy bym nie pomyślał, że będę mógł to robić, że będę w stanie pisać te teksty non stop.
To, co odróżnia Okiego od reszty sceny, to to, że znacznie większą uwagę przywiązuje on do techniki niż do treści. Jak przyznaje, wzięło się to stąd, że słuchając zagranicznego hip-hopu jako dziecko, nie był w stanie zrozumieć, o czym nawijają raperzy. Dostrzegał jednak ich technikę i to, jak trafnie składają oni rymy. A jak zresztą rzucił Głogowski, Oki mógłby wyglądać jak młodszy brat Machine Gun Kelly’ego, którego w końcu jest fanem.
Na pewno mi się podoba nowa płyta MGK „Hotel Diablo”, jestem zajarany tym gościem (…) Lubię sobie banglać Post Malone’a, lubię sobie banglać Tymka, lubię sobie posłuchać Pro8l3mu, po prostu jak wiem, że ktoś czuje muzykę, a nie jest to kwadratowe i takie na siłę, i takie już sztampowe, to tego słucham, bo jestem w stanie sobie uświadomić, co ten gościu ma w głowie i łączy nas muzyka. I to jest zajawa, ale najbardziej się jaram takimi energicznymi numerami.
fot. kadr z filmu „Głogowski x Oki”, youtube.com/Kuba Talks