
Kilka dni temu Travis Scott nie tylko urządził koncert na ponad 12 milionów osób za pośrednictwem Fortninte’a, ale również przy okazji zapowiedział ciekawą współpracę. Wypuścił singiel razem z Kid Cudim, który zwiastuje wspólną płytę obydwu panów. Nie jest to najoczywistsze z połączeń, ale już w pierwszym kawałku słychać chemię. To właśnie ona zainspirowała nas, by zestawić jeszcze kolejne trzy pary, których wspólne płyty, po prostu musiałyby być sukcesem.
Lil Nas X & Lil Uzi Vert
Pierwszy z artystów doskonale wie, jak odgrzewać kotlety, by wciąż były smaczne, a z kolei drugi to nowator i wizjoner. „Eternal Atake” Verta jest tak nowoczesne, że aż kosmiczne. Jeśli jednak spojrzymy na „Rodeo” czy „Panini” Lil Nasa również usłyszymy podobne brzmienia, a w klipach dopatrzymy się bliźniaczego klimatu. Wydaje się więc, że panowie powinni się bez problemu zgrać i w efekcie stworzyć przyjemne rapsy na bitach nie z tej Ziemi. Taki krążek na pewno powiałby świeżością na scenie, choć dla wielu mógłby to być irytujący przeciąg.
Tory Lanez & Tyga
Obydwaj gościnnie udzielili się w „Still be friends” G-Eazy’ego i to właśnie oni zrobili tam robotę. Tyga od czasu odkurzenia swojej kariery konsekwentnie udowadnia, że znalazł swoją niszę, którą są luźne numerki, do których można pogibać się przy basenie. Gdyby własnie takie brzmienia okrasić trochę bardziej agresywnym, ale przy tym też melodyjnym Lanezem, dostalibyśmy płytę, która huczałaby na każdej letniej imprezie, a wszystkie TikToki z wodą w tle, byłyby nagrane właśnie pod hity z tego krążka.
DaBaby & Juvenile
Tego pomysłu mogliście się nie spodziewać, ale jeśli tylko poznacie się z Juvenilem lub go sobie odświeżycie, jeśli jesteście trochę starszymi fanami hip-hopu, to szybko zrozumiecie, że to musiałoby zadziałać. Obydwaj pochodzą z południa USA i godnie go reprezentują. Gdyby DaBaby zaczął nawijać 20 lat wcześniej, prawdopodobnie brzmiałby niemalże jak jego starszy kolega. Biorąc też pod uwagę, że Juvenile był swego czasu przedstawicielem tych nowszych, południowych brzmień w USA, możemy zaufać, że odnalazłby się na podkładach DaBaby, które są co prawda jeszcze świeższe, ale wciąż podobne do tych, na których sam nagrywał. Do tej muzyki bujałby się cały Nowy Orlean oraz Charlotte, a pewnie nawet i Nowy Jork z Los Angeles
fot. kadr z klipu „THE SCOTTS, Travis Scott, Kid Cudi – THE SCOTTS (Audio)”, YouTube.com/TravisScott