
„I be that pretty mothafucka” – nawija w swoich kawałkach. I nie po raz pierwszy udowadnia, że ma rację, a tym razem nie wygląda to na żarty. Do sieci wyciekło nagranie, na którym rzekomo to właśnie Flacko, razem ze swoją ekipą, pobił pewnego mężczyznę, a następnie krwawiącego zostawił na ulicy i zmył się z miejsca zdarzenia, zanim przyjechała karetka.
Cała akcja miała miejsce w niedzielę w nocy, w centrum Sztokholmu, po tym, jak w restauracji Max, raper miał zniszczyć pewnemu mężczyźnie słuchawki, co doprowadziło do dyskusji między grupą a dwoma innymi osobami. Wspomniany mężczyzna wyszedł za nimi z lokalu i straszył, że wezwie policję, po czym doszło do rękoczynów. Do nagrania z tego zdarzenia dotarł serwis TMZ – możecie obejrzeć je TUTAJ.
Jakby tego było mało, do sprawy włączyła się jeszcze znajdująca się tam kobieta i oskarżyła jednego z chłopaków z grupy Rocky’ego o to, że wcześniej miał złapać ją za tyłek.
Sytuacja nie została jeszcze oficjalnie rozwiązana. Nie wiadomo też, jak duże zarzuty usłyszy raper, który tłumaczy, że on i jego przyjaciele po prostu odpowiedzieli na atak. Mamy więc nadzieję, że sprawa nie była na tyle poważna, jak przedstawiają ją świadkowie i przypominamy, że już za dwa dni A$AP Rocky, po raz drugi zresztą, pojawi się w Gdyni na Open’erze! Albo… no albo się właśnie nie pojawi.
fot. kadr z klipu „Peso”, youtube.com/ASAPROCKYUPTOWN