
Ostatnio Żabson i Borixon ogłosili, że ich głosy znalazły się w Fortnicie i da się ich posłuchać w radiu, jadąc w grze autem. Jakiś czas temu w podobną akcję wmieszał się Bedoes, którego z kolei można było usłyszeć w League of Legends, grając Ekko w skórce True Demage. Raperzy ewidentnie coraz śmielej przecinają się z branżą gier wideo, więc zastanowiłem się, kto jeszcze i w jakiej grze mógłby, a nawet powinien się pojawić.
DonGURALesko – Wiedźmin
Gural poza swoją klubowo-bujającą odsłoną posiada jeszcze jedną, tą etnicznie socjologiczną, którą dało przede wszystkim odczuć się na całej płycie „Totem Leśnych Ludzi”, ale także na jego późniejszych produkcjach, również w „Leśnej Lidze”, która pojawiła się na nowym albumie. Głos Dona idealnie wybrzmiałby w postaci będącej jakimś leśnym mędrcem. Mało tego, nawet nie będzie potrzebował tekstów, bo na przestrzeni całej dyskografii napisał je sobie sam. Wers w stylu: „Czy to diabeł jest zły czy my?” pasuje przecież jak ulał.
Bonson – Grand Theft Auto
Bonson ma już przecież na koncie występ w filmie Patryka Vegi, czyli czymś w rodzaju żenującej ekranizacji gier typu GTA. Powinien więc odnaleźć się w niej świetnie, ale nie tylko dlatego. Najnowsza odsłona serii ma bowiem nawiązywać do lat przeszłych, a według plotek może być czasowo osadzona gdzieś w okolicach GTA: Vice City. Tak się składa, że Bonson z Soulpetem ostatnio popełnili mixtape oparty na samplach z soundtracku tej właśnie gry. Ubrana w hawajską koszulę postać, mówiąca komuś głosem Bonsa, by się pier*olił to zdecydowanie coś, czego potrzebujemy.
Kizo – Need for Speed
Jeśli mielibyśmy znaleźć rapera, w którego dyskografii najwięcej jest aut, Kizo byłby w czołówce i to pomimo stosunkowo niedługiego stażu. Umie się wozić dosłownie i w przenośni. Idealnie odnalazłby się w roli jakiegoś antagonisty w jednej z przyszłych gier z serii Need for Speed, który dysponuje flotą fantastycznych i błyskawicznie szybkich maszyn. No i oczywiście musiałby też wspomnieć, że kiedyś ich nie miał, a teraz ma. Nie byłoby łatwo wyminąć go driftem.
Mata – Pokémon
Mata potrafi zaimponować dojrzałymi tekstami i ciekawymi spostrzeżeniami, ale jego stylówka opiera się głównie na byciu żyjącym życiem do pełna, dużym dzieciakiem. No zupełnie jak Ash Ketchum. Gdybyśmy żyli w świecie kieszonkowych stworów, Michał na pewno byłby niezwykle obiecującym trenerem. Sam pewnie chętnie poczułby się tak na chwilę, gdyby podkładał głos pod główną postać w którejś z nadchodzących serii z pod szyldu Pokemon. Dominujący typ jego stworków? No oczywiście, że te roślinne. Przecież nie tylko Taco Hemingway lubuje się w „Bulbasaurach”
fot. materiały prasowe