
Kilka dni temu Eminem zaatakował Nicka Cannona w zwrotce, której gościnnie udzielił na nowym wydawnictwie Fat Joe. Amerykański aktor, komik, a najbezpieczniej będzie stwierdzić, że celebryta, najpierw zdecydował się na odpowiedź Mathersowi w trakcie audycji radiowej. Uznał jednak, że to nie wystarcza i wraz ze swoimi kolegami (co trochę zaskakujące, między innymi Sugem Knightem) nagrał dosyć obszerny diss, choć głównie zwrotka Nicka ma tutaj znaczenie.
Cannon, jak na nazwisko przystało, wymierza bardzo celne i jak się później okazało, bolesne strzały. Wytyka Eminemowi uzależnienie od narkotyków, głównie cracku. O jego problemach z dragami było jednak wiadomo, dlatego najgoręcej zrobiło się wtedy, gdy padły wersy sugerujące, że Mathers odbył stosunek z mężczyzną, który dodatkowo został nagrany. By uniknąć rozprzestrzenienia się tej informacji, raper miał zadowolić finansowo swojego ówczesnego szofera. O ile wersy o narkotykach i inne strzały spłynęły po Eminemie, to już te o domniemanym homoseksualnym zbliżeniu niekoniecznie. Eminem póki co na diss Cannona jeszcze nie odpowiedział, ale zdążył już ustosunkować się na Twitterze do linijek o seks-taśmie i szoferze.
Mało tego, to nie jedyny znak, że Eminem został uderzony w czuły punkt. Sam Cannon przyznał, że już dostał telefon od prawników Eminema w sprawie tego konkretnego wersu. To ciekawe, bo ten spór nie jest jedyną okazją, przy której pojawia się temat domniemanej, homoseksualnej orientacji rapera. Przecież nie tak dawno temu do sieci wyciekł fragment jego nowego zwrotki, którą dograł do nowego utworu Joynera Lucasa. Cały kawałek ma traktować o problemie akceptacji osób homoseksualnych, a Mathers nawija w nim: „What if i told you I’m gay too?”. Czy zabawa w „gejowską ciuciubabkę”, jak określił to w filmie „The Interview” naprawdę ma miejsce?
fot. kadr z klipu „Eminem – The Real Slim Shady (Official Video – Clean Version) „, youtube.com/EminemMusic