
Dużo było mowy przed, dużo będzie po. Bo mimo, że tegoroczna gala (pierwszy raz historycznie prowadzona nie w Warszawie i transmitowana nie przez telewizję publiczną!) za nami, echa jej przebiegu nie milkną. I nie, wcale nie chodzi o to, że było super, że pompa i że 25-lecie. Raczej o to, że pisanie „najbardziej prestiżowe nagrody branży muzycznej” zaczyna mieć coraz mniej sensu. I śmiemy twierdzić, że tegoroczna impreza jeszcze odbije się nam czkawką. Nam – czyli hop-hopowemu środowisku.
To najpierw (tytułem przypomnienia) nominowana 5tka:
- Abradab „048”
- Taco Hemingway „Cafe Belga”
- PRO8L3M „Ground Zero Mixtape”
- Taconafide „Soma 0,5 mg”
- O.ST.R. „W drodze po szczęście
To teraz: co się wydarzyło. Album roku w kategorii Hip Hop otrzymały… trzy albumy. I trzech wykonawców (a właściwie, jeśli by liczyć jednostkoosoby, to pięciu): Taconafide za „Somę 0,5”, PRO8L3M za „Ground Zero Mixtape” i weteran O.S.T.R. za „W drodze po szczęście”. Wychodzi więc na to, że „konkurs” postanowił sprawiedliwie obdzielić wszystkich, chyba w myśl zasady sprawiedliwości społecznej „każdemu, po równo” (można by tu od biedy dopasować też „według potrzeb”). No… prawie każdemu. Tylko Abradab (który zresztą osobiście pojawił się w Centrum Kongresowym w Katowicach) ucierpiał. Bo jako jedyny z nominowanej piątki nie dostał nic.
Pytanie w sumie – czemu. Jeśli już tak hojnie obdzielać (bo to darowizna, nie próbujemy udawać, że widzimy we wczorajszej gali jeszcze jakiekolwiek zasady konkursu), to może by chociaż przewidzieć jakieś Fryderyki pocieszenia? Nawet by mniejsze o głowę, czy pozbawione skrzydeł? Oczywiście – żart. Podobnie jak i cała tegoroczna gala, którą zresztą mocno skrytykowali muzyczni dziennikarze, zwłaszcza z grona rapu.
Zaś rokminki jak podzielić trofeum to najwyraźniej nie tylko nasza zagwozdka. Podobną miał Peja (nota bene laureat statuetki):
P.S. Dodajmy jeszcze, że wręczenie hip-hopowych nominacji odbyło się… w czasie przerwy reklamowej. Cóż, może w kontekście tego, co napisaliśmy wyżej, to i lepiej dla rapu.
fot. Fryderyk Festiwal/Facebook