
Choć o protestach antyrasistowskich w mediach mówi się już trochę mniej, to wciąż one trwają, a co najważniejsze możemy obserwować ich pozytywne konsekwencje. Kilka dni temu informowaliśmy, że Republic Records zrezygnowało z kategorii „urban” – szufladki, do której do tej pory wrzucano okołosoulową muzykę tworzoną przede wszystkim przez Afroamerykanów. Śladem wytwórni poszli kolejni, w tym Akademia Grammy, która słowo „miejski” zastąpiła określeniem „progresywne R&B”.
Dwa dni temu Gucci Mane napisał na Twitterze (co później usunął), że 3 lipca opuszcza Atlantic Records, wytwórnię, z którą związany jest od 2007 roku, i pod której szyldem wydał 11 projektów. Do tego nazwał jej pracowników „miłymi rasistami” i „crackersami”, co jest dyskredytującym określeniem na białych ludzi. W kolejnych postach zachęcił innych artystów do tego samego – wzięcia udziału w protestach.

Nie od dziś wiadomo, że przemysł muzyczny pozostawia wiele do życzenia w kwestiach równościowych. Wcześniej na ten temat głośno wypowiedział się również The Weeknd, który zwrócił się do platform streamingowych. Gucci Mane odejście z Atlantic i zostanie w pełni niezależnym artystą zapowiadał już trzy lata temu. Czy w końcu tak się stanie? Zobaczymy.
fot. kadr z klipu „Gucci Mane, Bruno Mars, Kodak Black – Wake Up in The Sky [Official Music Video]”, YouTube.com/OfficialGucciMane