Streetwear

How much?! 7 najdroższych modeli Yeezy [infografika]

Łukasz Orawiec -
Streetwear - - Dodane przez Łukasz Orawiec

How much?! 7 najdroższych modeli Yeezy [infografika]

Nie znajdziecie tu 350-tek. 700 i 500-tek też nie. W zasadzie, w ogóle nie będzie tu Adidasa, ani Yeezy jako swobodnego brandu. Dziś tylko najdroższe pary, w najdroższych kolorystykach, sygnowanych przez Kanyego. Jedziemy.

Cofamy się o dziesięć lat, czyli do czasów, gdy całe środowisko buciarskie w naszym kraju raczej mocno raczkuje. Profity za pierwsze sneakersowe pomysły Westa zbiera jeszcze Nike i Louis Vuitton. Wszystko wychodzi w ostrym limicie i osiąga zawrotne ceny. Po ponad dekadzie (lub mniej) każda z tych par to Graal niejednej kolekcji. Graal trudny do ustrzelenia i wymagający sporego (w niektórych przypadkach to zdecydowany eufemizm) wkładu finansowego. W skrócie – kawał dobrej historii.

Zrobienie price-checków na te pary to zdecydowanie niełatwy kawał chleba, uwierzcie nam. Wartość każdej kolaboracji rośnie z dnia na dzień i nietrudno się domyślić, że prawdziwie astronomiczne sumy jeszcze przed nimi. Ranking oparliśmy na danych z dwóch czołowych platform resellerskich, tj. StockX i Flight Club. Tak, zdajemy sobie sprawę z prowizji pobieranej przez portale i tego, że ceny nie zawsze mogą być w stu procentach „celne”. Z ich wahań także zdajemy sobie sprawę. Myślimy jednak, że to wciąż najlepsze rozwiązanie, jeśli chodzi o price-checking na tego typu kicksy. Nie przedłużając już, oto cztery ostatnie lokaty.

Trzy pary ze swooshem w tle i jedna od Louis Vuitton. Mokre sny większości buciarzy i must-have w kolekcji każdego bogatego influencera.

A dalej jest jeszcze drożej. Trzy ostatnie pozycje to prawdziwe szaleństwo, jeśli chodzi o ceny. Warto w tym momencie przypomnieć (szczególnie) „Red Octobery”, które – dzięki PJ Trukerowi – trafiły nawet na koszykarski parkiet.

Wszystko na temat. Najdroższymi parami z kolabo z Adidasa mamy zamiar zająć się w (na ten moment nieokreślonej) przyszłości, więc klasycznie – obserwujcie naszego fanpage’a i Instastory. A teraz sprawdźcie rozkład premier na ten tydzień, bo zdecydowanie jest grubo. Wiosna trwa, więc na listę par na cieplejsze i chłodniejsze dni też warto spojrzeć. Do usłyszenia!

fot. Nike

Zostaw komentarz

Udostępnij
Felieton
Kodeinowy Cobain – co zostało nam po Lil Peepie?

Kiedy w czerwcu 2017 roku pierwszy raz usłyszałem "benz truck" oszalałem. Kawałek wkręcił mi się tak bardzo, że bałem się przełączać na inne utwory Lil Peepa. Bałem się, że nie będą tak dobre. Hipnotyzujące flow, zblazowany wokal i teksty, które nie zwiastują najlepszej przyszłości. Momentalnie pomyślałem o Kurcie Cobainie. Pomyślałem, że gdyby tworzył dzisiaj, to żarna świata przemieliłyby go właśnie w kogoś takiego. W kogoś takiego jak Lil Peep.

Felieton,Hip Hop
Człowiek Warga, ale rap trochę z d…

Parafrazując Bartka - "z szacunku do samego siebie nie słucham rapujących youtuberów". Jednak nie da się nie zauważyć, że jest ich coraz więcej i z każdym miesiącem przybywa ich jak grzybów po deszczu. Szlaki w rap branży przecierał im Gimper, który już odłożył majka w kąt #dobry_plan. Potem pojawił się Young Multi z plecakiem pełnym cashu i został rapem na pełen etat. O związkach rapu z twórcami platformy YouTube, przeczytacie w felietonie Kajetana. Ja dziś podejmę temat tylko jednego youtubera - Człowieka Wargi.