
Niespodziewana kolaboracja, ale jakże spójna! Logic i Eminem dosłownie (no dobra, w przenośni, ale słowami!) mordują raperów. Raper z Maryland oddaje hołd Shady’emu nie tylko zmieniając flow w pewnym momencie, na takie które przypomina najlepsze momenty z Relapse (albo z gościnnych występów Kena Kaniffa), ale też po prostu starając się dorównać legendzie Detroit.
W numerze znajduje się również nawiązanie do Kendricka Lamara (klasyczne „do do do!”). Logic przyznaje, że czuje się jak Slim Shady. Eminem skromnie – ale po swojemu – ripostuje, że czuje się jak Jay Z. Respekt w hip-hopie zawsze był ważny, a ten numer jest piękną laurką dla starej, wymagającej szkoły. Co prawda Logic imponuje głównie prędkością, bo zwrotki nie są specjalnie ciekawe w treści, ale i tak warto docenić wysiłek próby zyskania uznania słuchaczy na poziomie… Joynera Lucasa. Em zaprosił go na Kamikaze prawdopodobnie dlatego, że nie tylko świetnie rapuje, ale też rapuje o czymś. Logic z Joynerem mieli swego czasu mały beef i czarno-białego rapera (sic!) chyba dalej po nim bolało. Teraz może chodzić z podniesioną głową.
A Eminem? No cóż – gazyliardowy raz udowadnia, że jest mistrzem w tym fachu. Prezentuje w zwrotce wszystkie walory swojego warsztatu, a komediowa końcówka (to się nazywa dystans!) udowadnia, że tego gościa chyba nie można zranić.
Sprawdźcie sami na serwisach streamingowych, choćby tu:
fot. kadr z klipu „Logic – Confessions of a Dangerous Mind”, youtube.com/Logic