Hip Hop,News

Naga prawda o Iggy Azalea uwieczniona na zdjęciach

Damian Kaźmierczak -
Hip Hop,News - - Dodane przez Damian Kaźmierczak

Naga prawda o Iggy Azalea uwieczniona na zdjęciach

Każdemu z nas po czasie zdarza się żałować swoich decyzji i czynów, które popełnialiśmy kilka lat temu. W takim momencie znajduje się obecnie Iggy Azalea. Niespodziewanie do sieci wyciekły jej nagie zdjęcia sprzed trzech lat. Młoda artystka ponownie stała się gorącym tematem dla wszystkich portali plotkarskich. Czy pojawienie się nagich zdjęć Iggy, gdy akurat wydaje płytę, jest wyłącznie przypadkowe?

Australijska raperka zapowiadana była jako nowa królowa rap gry. Po dobrze przyjęty debiutanckim „The New Classic” nastąpił jednak muzyczny zastój. Aktualnie Iggy znajduje się w cieniu nowej fali raperek z Cardi B na czele. Od dłuższego czasu Azalea zapowiadała swój drugi legalny album, który ostatecznie miał trafić na sklepowe półki w drugiej połowie 2019 roku. Promujące longplay single spotykały się jednak z chłodnym odbiorem środowiska hiphopowego. Naprawdę głośno o artystce zrobiło się dopiero kilka dni temu, gdy do sieci wypłynęły jej nagie zdjęcia z 2016 roku.

Jak zareagowała Iggy? Przykra sprawa. Nie lekceważę jej. W poniedziałek o 15 odniosę się do niej publicznie na konferencji prasowej. Pod wpływem fali hejtu, raperka dezaktywowała swoje konto na Instagramie. Kontrowersyjne zdjęcia powstały przy okazji sesji autorstwa Nino Muñoza – fotografa związanego z męskim pismem GQ. Nino odżegnuje się jednak od całej sytuacji, twierdząc że to nie on jest odpowiedzialny za nagły wyciek starych fotek.

Znając różne sposoby na (ponowne) zaistnienie w show-biznesie, nie zdziwiłbym się, gdyby to ktoś ze środowiska Iggy stał za tym całym zamieszaniem. Czy to nie dziwne, że nagie zdjęcia artystki wypłynęły akurat w okresie, gdy po tak długiej przerwie wydaje swoją płytę?

PS. Pewnie liczyliście, że je Wam podlinkuję.

Fot. kadr z klipu „Iggy Azalea – Kream ft. Tyga (Official Music Video)”, youtube.com/Iggy Azalea

Zostaw komentarz

Udostępnij
Felieton,Hip Hop
O tym jak Hołdys Bedoesa chwalił i było to dobre

Dobrze się dzieje w kraju nad Wisłą, że hip-hop zaczyna realnie zagrażać pomysłom rodzimego rynku fonograficznego. Kolejne szczyty zestawienia OLiS, kolejne platynowe płyty i gala Popkillera, która miała większe poparcie medialne i, nazwijmy to, społeczne niż Fryderyki. To wszystko cieszy i Zbigniew Hołdys, który wstawia na swoją tablicę Bedoesa także cieszy.

Felieton,Hip Hop
Twój ulubiony raper. Wyjątkowy talent czy marketingowy twór?

Jedna z najciekawszych hip-hopowych teorii spiskowych (ale nie tylko, coraz częściej pojawia się też w innych gatunkach) mówi o tym, że wytwórnie kreują hype wokół artystów zanim Ci jeszcze oficjalnie z nimi podpisali kontrakt i zyskali jakąkolwiek rozpoznawalność. Takich artystów nazywa się „industry plants”, co najłatwiej byłoby nam chyba przetłumaczyć jako produkty muzycznego przemysłu. Wytwórnie we współpracy ze swoimi przyszłymi gwiazdami, tak planują działania, aby wykreować ich na osoby, które dzięki swojemu talentowi same się wybijają (głównie za pomocą sieci). Mówiąc najprościej nasze „industry plants” to cudowne dzieci, za którymi stoją macki korporacji.