
Od wydania ostatniego albumu Palucha, „Czerwony dywan”, powoli mija rok. Raper przyzwyczaił nas do częstych premier, jednak w tym roku, zamiast solowego materiału, powinniśmy dostać pozycję od ekipy BOR. Jak informowaliśmy we wrześniu, grupa przez pięć dni na wspólnym wyjeździe intensywnie nad nią pracowała. Na nadchodzącym wydawnictwie pojawi się m.in. także Sarius – Paluch wyjaśnił różnicę między B.O.R. Records a BOR Crew.
Jest B.O.R. Records, gdzie są wydawane płyty graczy, którzy są w BOR Crew. Ale w BOR Crew są też gracze, którzy nie muszą wydawać w B.O.R. Records (…) w BOR Crew jest jak rodzina. Czasami jest ciocia, która cię wku#wia, ale generalnie jak się spotkacie na święta, no to tam coś jej powiesz, ale dobra, spoko
Przy tym przedstawia to, na co stawia BOR. Ich brzmienie jest raczej jednorodne, chociaż wszyscy mają wolną rękę i znajduje się u nich miejsce choćby dla takiego Szpaka. Mówi też, że da się pogodzić pieniądze z popularnością, bez konieczności wchodzenia w pop. W końcu to Paluch znalazł się w rankingu najchętniej słuchanych przez młodzież artystów.
Można robić muzykę taką, jak ja robię, raczej nie do radia i bliżej rapu, i zarabiać na tym konkretne pieniądze, i to się może nie gryźć
Ale popularność wcale nie jest dla niego najważniejsza, zwłaszcza, że wiąże się z dużym obciążeniem. Wypowiada się on także na temat kreacji młodych. Toleruje ekstrawagancję, chociaż sam by sobie na pewne zagrania nie pozwolił.
Nie wyobrażam sobie pożyczać ciuchów z Vitkaca, żeby później się lansować na klipie, że mam siana w ch#j (…) irytuje mnie to
I przyznaje, że mimo tego, że też hejtował Mezo, który zresztą ostatnio również był gościem Flinta, to należą mu się przeprosiny.
Też go gdzieś tam albo bezpośrednio, albo między wersami hejtowałem i do dziś uważam, że tamto, co robili wtedy, nie jest super. Natomiast jeśli chodzi o warsztat, czy to jak to było wyprodukowane, to jest to lepsze niż to, co dzisiaj wychodzi od wielu raperów i jest propsowane
Opowiada też trochę o poznańskiej scenie, konflikcie między Guralem a Slums Attack, oraz początkach swojej współpracy z Aifam.
Kiedyś przez przypadek spotkałem Wabera na wagarach i poszliśmy na dobre wino za 6.50, i nagle wyszło, że jest dobrym raperem (…) zrobiliśmy razem pierwsza płytę (…) przez Wabera dołączyłem do ekipy, a Mrokas i Waber byli jej członem (…) do dziś mam kontakt z nimi, bardzo miło wspominam ten czas
Marcin Flint pyta go również o to, jaki jest w rapie, a jaki na co dzień.
Często jest tak, że w domu jestem nieobecny (…) Łukasz i Paluch w rapie to jest jedna osoba. Nie mam tam jakiś wycieczek w stronę since fiction w moich numerach, natomiast życiowo często rola rapera w życiu codziennym bierze górę
fot. kadr z klipu „Paluch „”Mój Kościół” prod. APmg (OFFICIAL VIDEO)”, youtube.com/BORCREWOFFICIAL