
Oskarżenia o wykroczenia i przestępstwa (najróżniejszego rodzaju) kierowane pod adresem raperów są praktycznie codziennością. Wczoraj do grona tych, którzy miewają problemy z prawem, dołączył Playboi Carti.
Wszystko wydarzyło się w lutym zeszłego roku, podczas trasy Cartiego w UK. Raper wdał się wówczas w dyskusję z kierowcą autobusu, którym podróżował. Tematem był niewystarczający – jak na wymagania artysty – standard pojazdu. Jak podaje BBC, jednym z głównych świadków w sprawie był drugi kierowca busa, Alistair MacLeish. Z jego relacji dowiadujemy się że raper w trakcie dyskusji rzucał różnymi rzeczami, zarówno w autobus, jak i w kierowcę, po czym uderzył go w twarz. W sądzie Cartiego próbowali bronić jego dwaj managerowie. Zeznali, że działał on w obronie własnej.
Sam raper nie przyznał się do pobicia, potwierdził natomiast zniszczenie pojazdu. Ostatecznie, został skazany na karę grzywny w wysokości 800 £ (500 za napaść, 300 za zniszczenia).
Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, gdy raper ma problemy z prawem. W 2017 roku został aresztowany za przemoc rodzinną, po tym, jak szarpał się ze swoją dziewczyną na lotnisku w L.A. Wówczas jednak miał więcej szczęścia niż teraz – ostatecznie bowiem partnerka nie wniosła przeciwko niemu zarzutów. Na przyszłość proponujemy: medytacja, joga lub chociaż głęboki oddech.
Fot. Playboi Carti – wokeuplikethis* ft. Lil Uzi Vert/ Youtube