
1 marca odbędzie się premiera dokumentu Netflixa o Notoriousie B.I.G., pt. „Biggie: I Got A Story To Tell”. O jednym z najbardziej wpływowych raperów wszech czasów opowiedzą ci, którzy znali go najlepiej.
„I Got A Story To Tell” opowie o życiu, twórczości i tragicznej śmierci rapera. Biggie urodził się w 1972 roku i dorastał na Brooklynie. Zginął 9 marca 1997, kiedy wracał do hotelu z afterparty po uroczystości „Soul Train Music Awards”. Został postrzelony przez niezidentyfikowanych sprawców, zmarł w szpitalu. Miał 24 lata.
Twórczość Biggie’ego była osobista i autobiograficzna. Rapował o trudnym życiu i dorastaniu na ulicy. Jego wyjątkowe umiejętności tekściarskie, wielokrotne rymy i charakterystyczne flow zostały docenione przez fanów i krytyków. Przez „Rolling Stone” i „Billboard” Notorious został nazwany „najlepszym raperem, jaki kiedykolwiek żył”.
Prace nad „I Got A Story To Tell” trwały 4 lata, a o jego powstawaniu mówiło się już w 2017 roku. Wtedy roboczy tytuł brzmiał: „One More Chance”. O Notoriousie opowiedzą jego najbliżsi: producent Diddy, manager Wayne Barrow i jego matka, Violetta Wallace. W rozmowie z „Rolling Stone” reżyser, Emmet Malloy, powiedział o tym, dlaczego dokument powstawał tak długo:
„Ten film pasował do stereotypów, zgodnie z którymi produkcja dokumentów zawsze trwa bardzo długo, ale przez te lata byliśmy zanurzeni w Brooklynie lat 70. i 90.”
Dodał również swój komentarz na temat realiów Brooklynu tamtych czasów:
„Łatwo dostrzec, jak bardzo Brooklyn zmienił się od czasów, gdy Christopher Wallace był dzieckiem, jednak wciąż jasno widać, że wiele rzeczy związanych z byciem młodym czarnym mężczyzną się w tym kraju nie zmieniło”
fot. kadr z klipu „Biggie: I Got a Story to Tell | Official Trailer | Netflix”, YouTube.com/Netflix