
Taco zdążył już zaanonsować, że w lipcu, standardowo zresztą dla siebie, coś wypuści. Zaczęło się od ogłoszenia labelu stworzonego chociażby wspólnie z duetem PRO8L3M i to już zapowiadało grube rzeczy, ale tego, co wypuścił dziś, chyba nikt się nie spodziewał.
Trudno oprzeć się opinii, że Taco Hemingway dysponuje jednym z najpotężniejszych głosów w kraju. Rapera zna w zasadzie każdy, słucha go ogrom ludzi, więc ma on gigantyczną audiencję do odbioru swoich treści. Tym razem postanowił wykorzystać tę możliwość, by podzielić się niezwykle mocnym manifestem, który jest jednocześnie singlem promującym jego najnowszą płytę pt. „Jarmark”.
W jakim kraju?
Filip zdążył już podzielić się z fanami całkiem gorzką refleksją na temat swojej ojczyzny przy okazji spotu promującego akcję olśnienie.eu. Tamten krótki filmik z jego narracją to jednak nic w porównaniu z tym, czym dzieli się w „Polskim Tangu”. W zasadzie każdy wers jest bolesną, ale prawdziwą refleksją na temat naszego kraju. Niezwykle wymowny jest refren, w którym Taco powtarza: „Narodowe barwy mamy jak Santa Claus i to ma sens, bo przestałem wierzyć w Polskę dawno”. Trudno też obojętnie podejść do linijek, w których raper decyduje się na parafrazę klasycznego wierszyka dla dzieci o „Małym Polaku”. Odpowiedzi na zadawane w nim pytania nie są jednak standardowe, bo Taco po prostu dopasował je do rzeczywistości, co tylko mocniej powinno skłonić nas wszystkich do refleksji. To samo robią zresztą z nami choćby takie linijki jak: „Horyzont jest ładny, ale spróbuj patrzeć węziej”, czy idealnie kończąca cały utwór wiązanka: „Bóg z nami, ch*j z wami/Trzy zdrowaśki, alleluja i do przodu, jazda z ku*wami”. Wprawne oko wychwyci również, że na klipie w momencie rapowania tego wersu wyświetlają się gwiazdki w bardzo sugestywnej konfiguracji…
prod. Lanek
Wiadomo, za ten utwór trzeba pochwalić przede wszystkim Taco, bo przecież to on go napisał i zdecydował się na wypuszczenie, pomimo obecnej sytuacji w Polsce oraz niezwykłej kontrowersji związanej z tym trackiem. Nie możemy jednak zapominać o Lanku, który popełnił bit, na którym Fifi mógł nawinąć. Idealnie buduje on klimat, tylko podkreślając irytację słyszaną w głosie Taco. Jednocześnie nie kradnie show, zupełnie jak jego podkład do „1998” Bedoesa, który też przecież był niezwykle emocjonalnym kawałkiem, przy okazji poruszającym ważne kwestie.
fot. kadr z klipu „Taco Hemingway – POLSKIE TANGO (prod. Lanek)”, YouTube.com/Taco Hemingway