
Borixona chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Chociaż ostatnio jest bardziej znany z działalności CHILLWAGONU, to postanowiłem wrócić do jednej z jego solowych płyt, która jak uważam była zalążkiem tego, co Ojciec CHILLWAGONU tworzy obecnie.
„RAP NOT DEAD” to szósty, solowy album Borixona, który został wydany z ramienia wytwórni StoproRap. Borygo tą płytą udowodnił, że jest naprawdę wartościowym raperem i na scenie zostanie jeszcze długo. Ten krążek był moim zdaniem furtką, za którą znalazł się jeszcze utwór „Nie lubimy robić” z płyty Donatana, który otworzył drogę do naprawdę ogromnej kariery.
Choć klimat tej płyty różni się brzmieniowo od aktualnych utworów Borixona, to ma naprawdę świetny klimat. Jest zdecydowanie spokojniejsza, można powiedzieć, że bliżej jej do oldschoolu niż newschollu, to jest naprawdę ciekawą pozycją, którą warto sprawdzić. Uważam, że była to jedna z lepszych, rapowych płyt w 2012 roku. Album składa się z 16 numerów, a wśród gości znaleźli się na nim: Popek, Bosski Roman, Paluch, Wini, Gedz, Sobota, Ten Typ Mes, Julita Woś, Kajman, Luka, Ramzes i DzikiChór. Ciężko jest mi wskazać 3 najlepsze utwory z tej płyty, ponieważ lubię do niej wracać i każdy kawałek – w większym lub mniejszym stopniu – przypadł mi do gustu.
- Mimo że jest to bonus track, to chyba ten utwór podoba mi się najbardziej. „Mój przyjacielu” z gościnnym udziałem DziekiegoChóru jest połączeniem ciekawego brzmienia poprzez melodyjny refren oraz szczerego, prawdziwego przekazu. Refleksje Borixona na temat dawnej przyjaźni, której już teraz nie ma trafią chyba do każdego, ponieważ większość z nas mogła również tego doświadczyć. „Mój przyjacielu” ma aktualnie ponad 1 400 000 wyświetleń.
2. „Znowu teraz chcę” to kolejny utwór, który musi znaleźć się na podium tego albumu. Są to przemyślenia rapera na temat tego jak kiedyś żył, widzi osoby, które teraz żyją podobnie, ale on sam zmienił swoje podejście, obrał cele i walczy o swoje marzenia i pracuje by być na szczycie. Świetne połączenie całkiem spokojnych zwrotek z mocniejszym refrenem nadają ogromnego charakteru nie tylko samemu utworowi, ale przekazowi, który jest w nim zawarty. Szkoda, że ten numer ma tylko około 317 tysięcy wyśietleń.
3. Z trzecią pozycją miałem największy problem, dlatego umieszczę tu dwa utwory. „Nie mogę przestać” to przede wszystkim ciekawe wykonanie refrenu na podstawie wierszyka dla dzieci „Lokomotywa”, a w zwrotkach Borixon przedstawia to, czego nie może rzucić, zostawić i co zamierza robić. Jest to też po części opowieść o drodze jaką przeszedł, by stworzyć ten krążek. Drugi numer to „Jestem w domu”, na którym gościnnie udzielił się Gedz. Opowieść o spostrzeżeniach raperów z miejsca, które zamieszkują. Przedstawienie osób, miejsc i chwil, do których są przyzwyczajeni raperzy. Mega fajny, oldscholoowo-newschoolowy bit robi tu świetną robotę. Jednak warto zaznacyć, że obaj panowie w chwili obecnej mają o wiele większe skillsy w rapowaniu niż 8 lat temu.
Można powiedzieć, że od „RAP NOT DEAD” przez inne projekty muzyczne Borixona powstał CHILLWAGON i cała postać jaką jest Borygo. Przygodę w rapie zaczynał w momencie, gdy rap w Polsce nabierał tempa, a mimo upływu lat on swojego tempa nie zwalnia, a nawet je zwiększa!
fot. stoprocent.com