Hip Hop,News

Sitek i Otsochodzi z trackiem reklamującym pizzę. Jak nie robić reklamy w rapie

Michał Fitz -
Hip Hop,News - - Dodane przez Michał Fitz

Sitek i Otsochodzi z trackiem reklamującym pizzę. Jak nie robić reklamy w rapie

Numery reklamujące pewne produkty nie są niczym nowym, ale w kulturze hip-hop przez długi czas były gnębione, ponieważ były jednoznaczne z ordynarnym „sprzedaniem się”. Ostatnimi czasy ta doktryna trochę złagodniała, co skrzętnie zaczęli wykorzystywać raperzy, produkując mnóstwo kawałków z najróżniejszymi brandami. Poruszaliśmy nawet ten temat w pierwszym odcinku Encyklopedii Popkultury. Najnowszym przykładem jest świeżutki numer Sitka i Otsochodzi pt. „Mam Chill”, wyprodukowany we współpracy z Pizza Hut.

Panowie stąpają w tym kawałku po bardzo cienkim lodzie. Dlaczego? Takie numery mogą zostać przyjęte dobrze przez środowisko tylko wtedy, gdy artyści nie tracą w nich swojego stylu i przede wszystkim nie reklamują produktu bezpośrednio i nachalnie w tekście. Właśnie dlatego bez większej krytyki przechodziły ostatnie numery Żabsona i White’a 2115 wydane we współpracy z Bacardi. „Twister” i „Traproom” w zasadzie nie nawiązują do trunku, może za wyjątkiem tego, że jego nazwa, w sposób niewymuszony, co warto zaznaczyć, raz przewija się w utworze. W teledyskach zaś logo marki jest widoczne, ale na tyle wtopione w klimat klipów, że nie kole w oczy.

W „Mam Chill” natomiast panowie trochę przesadzają. Przy czym obaj nawijają tak, jak nas do tego przyzwyczaili, to tematyka jest typowo reklamowa. Otsochodzi nawija – „dawaj sos, ciągle jestem głodny”. Wers może i ma drugie dno, ale w zestawieniu z kadrem pełnym opakowań pizzy trudno w ogóle o nim pomyśleć. W tle refrenu tego numeru regularnie przewija się nazwa „super supreme” i absolutnie nie jest to nawiązanie do designerskich ciuchów, a jednej z pizz, którą oferuje sponsor kawałka. W klipie jesteśmy też zalewani ilością włoskich placków, które nawet dla największego smakosza muszą się wydać nachalne.

Udowadniając obydwu artystom, jak zrobić dobry sponsorowany numer, moglibyśmy przytoczyć utwory Pezeta, które nagrywał chociażby we współpracy z Netflixem przy okazji promocji nowego sezonu Narcos. Nie zrobimy jednak tego, bo raptem kilkadziesiąt godzin temu wyszedł koronny przykład „złotego środka” między reklamą a autentyczną twórczością. Słoń wydał numer „Borderlands”, który promuje trzecią już grę z tej serii. Poznański raper zachowuje w piosence swój charakterystyczny sznyt, a przebitki z gry, które znajdują się w klipie oraz tematycznie ubrani tancerze jedynie uwydatniają współgrającą ze sobą całość. Tak to należy robić.

fot. kadr z klipu „Sitek feat. Otsochodzi – “Mam Chill” | Pizza Hut Records”, YouTube.com/SitekOfficial

Zostaw komentarz

Udostępnij
Felieton,Hip Hop
Dawid Podsiadło propsuje Bedoesa. Nachodzi era międzynarodowych karier

W czasach, kiedy karierę na pełnych obrotach rozkręcają ludzie poniżej 20 lat, możemy spodziewać się, że już bardzo niedługo "nasi" będą znani na skalę międzynarodową. Dla nich po prostu nie ma sufitu. I, choć wydaje się to czasami równie nieprawdopodobne, co wystrzelenie rakiety w kosmos, to w najbliższych latach będziemy mieć okienko transferowe na świat, co zapowiada co najmniej parę jaskółek. Ale od początku.