Hip Hop,News

Sokół o LOT i British Airways: Gratuluję makabrycznie nieudolnej obsługi

Kajetan Szewczyk -
Hip Hop,News - - Dodane przez Kajetan Szewczyk

Sokół o LOT i British Airways: Gratuluję makabrycznie nieudolnej obsługi

Od paru ładnych lat pozycja raperów mocno wzrasta, a współprace komercyjne z dużymi firmami widzimy na każdym kroku. Ostatnio Sokół wszedł w bardzo przyjemną dla odbiorców współpracę z Samsungiem. No cóż, z LOTem i British Airways raczej nie wejdzie, ale chyba zasługuje na jakiś kosz podarunków. Taki wielkości, bo ja wiem, lotniska? Żarty na bok – żadnemu z klientów jakichkolwiek linii nie życzę takich, nomen omen, przelotów. Ale o co chodzi?

Historia taka, że niektórzy raperzy mieliby tematów na trzy płyty i zakładam, że w przyszłości Sokół uraczy nas kuriozalnym storytellingiem na powyższy temat. Do czego jednak zmierzam? Ano niejako do początku artykułu – raperzy są bardzo opiniotwórczymi osobami. Kiedy fanbazy wykonawców pop są właściwie nie do sprecyzowania, bo gwiazdki grają na Dniach Ziemniaka i innych niebiletowanych eventach, to grupa odbiorców rapu jest silna i policzalna. Nie twierdzę, że od razu każdy nabywca płyt Sokoła skończy latać dwoma feralnymi dla rapera liniami, ale jakiś odsetek może wziąć sobie ten wpis i do serca i do głowy i do planu podróży.

Czy leci z nami pilot?

Obecnie raperzy swoimi twarzami i ksywami zachęcają chociażby do udziału w wyborach. Czy faktycznie kogoś namawiają? Musiałyby powstać na ten temat badania, ale skoro sama kampania miała miejsce, to podejrzewam, że grupa docelowa była wybrana nieprzypadkowo. Tym samym raperzy mogą nam na przykład zasugerować, że jedzenie pomidorów jest złe. Nie wierzycie? A kiedy na koncercie pada „kto nie skacze, ten z policji” to stoicie czy jednak przy presji ogólnej skaczecie? Bo na premierowym koncercie „Pokoju Zero” Solara widziałem gościa, który siedział sztywno, ale w określonym momencie zerwał się jak poparzony.

Oczywiście, że każdemu z nas może się trafić coś niefortunnego, albo – wręcz przeciwnie – możemy wpaść na pomysł, o którym powinno dowiedzieć się więcej osoby. No i właśnie – nie mamy platformy, by zaalarmować o sytuacji. Raperzy mają. I jestem przekonany, że w najbliższych latach wyjdzie z tego sporo interesujących sytuacji.

PS: Życzę odzyskania bagaży!

fot. kadr z klipu „Sokół – Chcemy Być Wyżej [Projekt Tymczasem]”, youtube.com/ProstoTV

Zostaw komentarz

Udostępnij
Hip Hop,News
Kanye West: Jestem najlepszym artystą wszech czasów. To nie jest już nawet pytanie

"Jesus Is King" miał ukazać się po raz kolejny i po raz kolejny się nie ukazał. Po tym jak Kanye West opublikował tracklistę, a o północy album nie pojawił się na streamingach, Ye zapewnił, że nad trzema utworami wciąż trwają prace, i że nie pójdą spać, dopóki wszystko nie zostanie ukończone. Cóż, czekamy.

Felieton,Hip Hop
Hitler i Vader są bardziej ambitni niż polski trap?

Kilka dni temu Bartek Kmieciak na portalu blenderrap zamieścił artykuł, którego tytuł jest nawiązaniem do "Żaden rap" Mielzky'ego, czyli "Hiphopolo kiedyś, a dziś mówią na to progres". Jeden z wniosków tekstu podchwycił nawet Paluch - raperzy powinni przeprosić Meza i oddać Lajnerowi co lanjerowe, bo jego poziom z niesławnych lat przebijał część sceny obecnie. Artykuł polecam i poniekąd się do niego odniosę. Poniekąd, bo nie będzie o hiphopolo, a o zjawisku, które kiedyś określono jako "comedy rap". W Polsce głównie kojarzone z Łoną czy Dwoma Sławami - choć z przymrużeniem oka, bo trójka panów umie też w poważne tematy, a jak dowcipem to i tak o rzeczach często niedowcipnych. Dlatego dzisiaj nie będzie o nich, a o Epic Rap Battles Of History.